niedziela, 25 listopada 2012

1.To miał być początek nowego rozdziału w moim 18 letnim życiu.

          Muzyka   
                  W życiu człowieka zawsze jest taki moment gdy traci najbliższą mu osobę. Ja też taka straciłam dawno temu. Pierwsze odszedł najbliższy mi przyjaciel. Później już sama odtrącałam wszystkich.
Nie potrafiłam nikomu zaufać. Nie mogłam nikomu powierzyć najbardziej skrywanych przez tyle czasu mi sekretów. Wiedział o nich tylko On. Powiedział, że nigdy nie zapomni, że to nie ma znaczenia. Odszedł na zawsze zabrał ze sobą wszystkie tajemnice. Zabrał swój uśmiech, zabrał część mnie. Gdy odszedł czułam, że umieram. Umierałam przez brak kogoś z kim mogłam porozmawiać o wszystkim. Chciałam znów zobaczyć jego szczery uśmiech. Poczuć zapach jego mocnych perfum. Czułam się taka samotna. Inni Nie chcieli zrozumieć. Ktoś kto się wyróżnia tak naprawdę nie jest akceptowany przez społeczeństwo. Jestem wyrzutkiem. Marginesem moralnym. Przy nim czułam się po prostu sobą. Teraz jestem całkiem inna osobą. Był dla mnie kimś naprawdę ważny. Nie kochałam go, był po prostu moim przyjacielem. Tylko on mnie rozumiał. Rozumiał to, że jestem inna, że kocham inaczej.

Dwa lata wcześniej

-Pamiętaj to nic nie zmienia.- Powiedział wycierając pojedyncza łzę spływającą po moim policzku.-Będę dzwonił, przyjeżdżał nigdy Cię nie zostawię rozumiesz? To tylko przeprowadzka. Em rozumiesz?- chłopak lekko podniósł mój podbródek tak, że spojrzałam w jego zielone oczy. Byłe pełne nadziei oraz smutku. Kiwnęłam lekko głową tak naprawdę czułam, ze nic nie będzie tak jak było.
-Emily znamy się 16 lat szybko Cię nie zapomnę. Nie zapomnę twojego uśmiechu, głosu. Nie chce zapomnieć. Za dużo przeszliśmy żeby teraz to skończyć.
-Ja nie chce zapomnieć Harry – Powiedziałam cicho. Wystarczyło aby mój przyjaciel to usłyszał. Mocno mnie przytulił. Poczułam mocny zapach jego perfum. Uwielbiałam je. Uwielbiam gdy właśnie w ten sposób mnie przytulał. Czułam się tak bezpiecznie. Nagle poczułam ten straszny ból.Strach przed samotnością. Wtuliłam się jeszcze bardziej w mojego przyjaciela.
-Muszę już jechać.- Puściłam chłopaka z objęć. Starając się nie dławic własnymi łzami.
- Mam nadzieje, że zadzwonisz. 
-Mam nadzieje, że nigdy się nie zmienisz, że poznasz kogoś kogo pokochasz.- Widziałam, teraz w jego oczach troskę. 
-Zadzwonię rozumiesz? Nie pozbędziesz się mnie tak szybko. -Ostatni raz było mi dane zobaczyć ten uśmiech. Uśmiech dla którego mogłam umrzeć szczęśliwa. Chłopak wsiadł do samochodu. Wpatrywałam się tępo w odjeżdżający samochód mojego przyjaciela. Wiedziałam, że teraz wszystko się zmieni. Czułam pustkę. Moje serce pękło na milion kawałków, których już nigdy nie udało mi się pozbierać.


Jakiś czas później.

Czekałam na telefon, czekałam na to kiedy znowu będę mogła usłyszeć jego głos.
Nie dzwonił. Wybrałam numer Harrego. Kilku sygnałów usłyszałam
Tutaj Harry nie mogę odebrać zostaw wiadomość”.
Usłyszałam nagrany głos mojego przyjaciela. Chwilowo dawało mi to ukojenie. Jednak był to głos pozbawiony emocji.
Mijały godziny, dni, tygodnie później miesiące. Tłumaczyłam sobie, że zgubił telefon, nowa szkoła potrzebuje czasu. Nie mogłam uwierzyć, że to tak się skończyło. Nie zadzwonił. Skłamał. Zostawił mnie, obiecał, ze nigdy tego nie zrobi. Dni stawały się jeszcze trudniejsze. Samotność nigdy nie była taka uciążliwa. Powietrze raniło moje płuca. Wspomnienia raniły moje serce, które od dawna już krwawiło. Byłam sama. Życie traciło swoje barwy. Chciałam się obudzić. Raniłam samą siebie. Moje życie stało się rutyną. Szkoła która była miejscem pełnym wspomnień ludzi z którymi nie chciałam rozmawiać. Dwa razy w tygodniu musiałam chodzić do psychologa. Siedziałam dwie godziny w ciszy czując rozdzierający ból. Nie chciałam odpowiadać obcej osobie o tym co czuje. Gdy wracałam zamykałam się w pokoju. Miesiące stawały się latami.
Moje życie było powolną agonią, która przerwała jedna wiadomość. Usłyszałam pukanie. W drzwiach zobaczyłam zatroskaną Matkę i Ojca.
-Emily to trwa za długo. Nie chcesz sobie pomóc. Nie wiemy jak mamy Ci pomóc.
- Nie potrzebuje pomocy po prostu dajcie mi spokój. -Przez te trzy lata słyszałam już milion takich tekstów. Miałam ich dosyć. Rodzice mówili a ja udawałam, że mi zależy. Tak naprawdę wiedziałam, że nikt nie może mi pomóc. Nikt nie zrozumie tego co czuje.
-Chcemy Ci powiedzieć, ze przemyśleliśmy to wszystko i uważamy, że tak będzie lepiej.
-Róbcie co chcecie. Powiedziałam obojętnie.
-Chodzi o to, że to dotyczy też Ciebie. Przeprowadzamy się.- Nie wiedziałam, ze te słowa mogą wywołać u mnie napad paniki. Bałam się tylko, że tym razem to ja mam odejść.
-Myślimy, że tak będzie lepiej dla ciebie. Zmienisz szkole, poznasz nowych ludzi. Będziesz mogła zacząć wszystko od początku. -Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Miałam opuścić Holmes Chapel i przeprowadzić się gdzieś gdzie nie będę znała nikogo. Nienawidziłam tego miejsca. Jednak trzymały mnie tutaj wspomnienia. Bolesne wspomnienia. Rozum podpowiadał mi żebym uciekała jak najdalej stąd jednak serce nie chciało opuścić tego miejsca.
To miał być początek nowego rozdziału w moim 18 letnim życiu, który przyniósł jeszcze więcej cierpienia. 


 ~~
Od dawna zabierałam się do założenia bloga. Myślałam, że zwariuje przy tym. Dopiero się uczę jak to wszystko funkcjonuje. Mam nadzieję, że Wam się spodoba moja historia. 
Możecie mi napisać w komentarzach co chcielibyście zobaczyć na tym blogu i czy mam wstawić coś specjalnego np. opisy bohaterów?
Do napisania tej historii zainspirowała mnie nowa płyta One Direction Take me Home”
W ogóle to cała historia odbiega od ich życia ponieważ w moim opowiadaniu nie są zespołem tylko chodzą do szkoły jak normalne dzieciaki.
Jeśli chcecie do mnie napisać to ann_buu na twiterku.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do komentowania ;)

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział, nie mogę doczekać się nn . Podoba mi się twój styl pisania ;)
    Czy mogłabyś informować mnie na tt?
    @HugMeBabyxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, mam ciarki. Opowiadanie jest świetne, tak samo jak pomysł i wykonanie.
    Mam prośbę - mogłabyś informować mnie na Twitterze?
    @malgosia_0797
    Pozdrawiam,
    Goś

    PS. Zapraszam do siebie :)

    http://pamietaj--mnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie mi się podoba !!! Zaraz zabieram się za czytanie reszty twoich rozdziałów.
    Jeżeli być chciała odwiedź mojego bloga :) Też trochę piszę. Nie jakoś super, ale też nie najgorzej.
    http://baby-they-dont-know-about-us.blogspot.com/

    POZDRAWIAM :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie!
    Zabieram się za kolejne

    OdpowiedzUsuń