poniedziałek, 20 stycznia 2014

Przepraszam.




Człowiek umiera tylko raz.  Umiera jego serce ale i dusza.  Ja umierałam każdego dnia. Powoli zaczynałam tracić samą siebie. Wszystko zmieniało się tak szybko. Zaczynały boleć mnie policzki od sztucznych uśmiechów.
Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie.  Tacy sami pozostaliśmy tylko my.
Bolało ciągłe udawanie. Jednak jeszcze bardziej bolał brak bliskiej osoby.  Bolały słowa. Tak naprawdę nigdy się do siebie nie zbliżyliśmy. Byłeś ty i ja. Nigdy razem.
Przyjemne dreszcze gdy czułam dotyk Twoich ust. Gdy dotykałeś dłonią mojego karku. Gdy każde słowo było kłamstwem.

Zamieniam się w kogoś innego. Chciałabym stanąć chociaz na chwile i oddychać. Boje się, ze zapomniałam jak oddycha się bez Ciebie.

Zostaliśmy tylko my. To miał być ostatni dzień naszych wakacji. Ostatni dzień zanim mięliśmy wrócić do szkoły. Wrócić do otaczającej nas rzeczywistości. Wszystko miało być tak jak dawniej. Minęły zaledwie dwa tygodnie od pojawienia się Mess. Wszystko wydawało się jakby inne. Stała się jedna z naszej paczki. 
Ostatni raz razem z Emily spacerowaliśmy po plaży. Wszystko było tak bardzo tandetne. Jak jeden z tych głupich filmów.
Wszystko było takie sztuczne. Takie nieprawdziwe. Emily była obok. Trzymałem jej delikatna dłoń. Nie potrafiliśmy odnaleźć się w tym wszystkim. Bałem się, ze ja skrzywdzę. Chciałem żeby była tylko moja. Taka była. Rozmawialiśmy o wszystkim.  Żadne z nas nie powiedziało nigdy, ze jesteśmy razem.
Byliśmy jednak gdzieś zniknęła nasza przyjaźń.
Kochałem ją. Była dla mnie powietrzem. Zabrała mi jednak moja przyjaciółkę. Może sam ja zabrałem. Może zostawiłem ja kilka lat temu.  
Emily od kilku dni była nieobecna. Unikała mojego dotyku.  Już dawno nie czułem smaku jej ust. Nie czułem dotyku jej miękkiej skóry.
Nie chciałem jej do niczego zmuszać. Nie po tym wszystkim.  Gdy chciałem chwycić jej dłoń dotknąłem jej nadgarstka. Poczułem linie, która przypomniała mi co zrobiłem. Ta linia była jak ostrze, które przecinało moje serce.
Czułem piasek po stopami. Szum wody. Słonce które powoli zachodziło.
Emily kolejny raz szła obok wpatrując się w przestrzeń przed sobą. 

- O czym myślisz?- Przerwałem cisze.
- Nie wiem. O tym, że jesteśmy tutaj. Dlaczego jesteśmy akurat tutaj.
- Jesteśmy bo chcieliśmy się oderwać od tego wszystkiego.- odpowiedziałem idąc dalej.
Dziewczyna zatrzymała się i oparła o barierkę. 

- Udało nam się oderwać od wszystkiego?- Zapytała
- Nie wiem.
- Chce przejść się po plaży. – Powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
Po chwili szliśmy wzdłuż szumiącej tafli wody. Emily ściągnęła buty i weszła w głąb wody.
Obserwowałem każdy jej ruch. 

-Chciałabym być jak to morze. – powiedziała i podeszła do mnie.
- Wolna, niezależna?
- Stanowcza i silna. – Poczułem jak Emily splata nasze dłonie. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Nigdy tego nie robiła.
Trwało to tylko kilka sekund. Dziewczyna po chwili zaczęła iść przed siebie. Nie chciałem przerwać teraz tej chwili. Ruszyłem za nią i odnalazłem jej dłoń. 

- Dlaczego chodzenie po plaży  niby romantyczne?- Zapytała
- Nie wiem ale na filmach  dziewczynom zawsze się to podoba.
- To takie żałosne.- Powiedziała i puściła moją dłoń.
Stanęła kilka kroków ode mnie.
- Co robisz?- Zapytałem widząc jak blondynka ściąga sukienkę.
- A na co to wygląda chce pływać.
- Ta woda jest lodowata.
- Trudno chce robić cos innego niż chodzenie po plaży i trzymanie się za raczki.  Pływasz ze mną czy zostajesz?- Zapytała kładąc swoje ubrania jak najdalej od wody.
Przez chwile zapomniałem jak się mówi. Stała przede mna w samym stroju kąpielowym. Każdy centymetr jej ciała był taki idealny.
- Czyli zostajesz. Trudno- Powiedziała i weszła do wody.
Obudziłem się z transu. Blondynka była już w wodzie. Ostatni raz popatrzyłem na plaże i ściągnąłem szybko spodnie i koszulkę. Wszedłem do wody. Była zimna. Jednak przyjemnie zimna.
- A jednak udało Ci się wejść. – Powiedziała i ochlapała mnie woda.
Usłyszałem głośny śmiech Emily.   
- Pożałujesz tego!- Krzyknąłem i zacząłem iść w kierunku dziewczyny.
- Nie odważysz się Styles!
- Zaraz się przekonasz.
Zacząłem uderzac w tafle wody dłonią. Krople spadały na włosy i ciało Emily.
- Przestań! – Krzyczała i cofała się w kierunku brzegu.
- Sama tego chciałaś!
- Harry przestań!
- Może tak powiesz proszę.
- Chyba oszalałeś jeśli myślisz, ze to zrobię!- Cofała się dalej w kierunku brzegu gdy nagle się potknęła i wyładowała na plecach.
Podbiegłem do niej i stanąłem nad nią.
- I co teraz?- Powiedziałem podając jej dłoń.
- Teraz się odwdzięczę. – Powiedziała i chwyciła moja dłoń. Pociągnęła mnie do siebie przez co straciłem równowage i upadłem na nią.
- AAAŁAA- Krzyknęła i zaczęła się śmiać. Uwielbiałem jej śmiech.
Podniosłem się lekko na rękach tak, ze doskonale mogłem dostrzec jej piękny uśmiech.
- Tak bardzo Cie to bawi to ja leże na Tobie więc uważaj.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.
- Teraz powinnaś ładnie mnie przeprosić.
- Chyba oszalałeś.
- Możliwe, że oszalałem na Twoim punkcie.
Emily lekko się podniosła. Poczułem jej dłoń na moim policzku.  Milion przyjemnych dreszczy przebiegło po moim ciele. Czekałem na jej ruch. Bała się. Nie potrafiłem dłuższej nad tym zapanować. Nachyliłem się jeszcze bardzie nad dziewczyna i pocałowałem. Ta jednak nie odepchnęła mnie. Przyciągnęła jeszcze blizej siebie. 

- Chyba zaczynam Lubic te filmy- wyszeptała i  lekko się odsunęła. Czułem jak jej ciało drży.
- Powinniśmy wracać jesteś cała przemarznięta.



     - Wejdziesz?- Zapytała gdy już staliśmy przy drzwiach jednego z pokoi w naszym domku.  Nie wiedziałem czego oczekiwała. Nie wiedziałem nic. Było dobrze. Nie chciałem tego zepsuć.
-Nie to nie. – Powiedziała i już chciała zamknąć drzwi gdy zatrzymałem je ręką. 

Dziewczyna wyjęła kilka rzeczy z szafki. Ja usiadłem na fotelu.  Zamknąłem oczy. Chciałem przemyśleć to wszystko. Nie potrafiłem. Otoczenie, wszystkie dziwie ki były takie rozpraszające. Dotyk jej skóry był taki rozpraszający. Zabierał moje myśli gdzieś daleko. Gdzieś gdzie byłem tylko ja i ona.
Otworzyłem oczy. Emily lekko dotykała kolanem mojej dłoni. 

- Nie powiedziałam Ci wszystkiego.
- Czego? –Podniosłem wzrok. Blondynka na mnie nie patrzyła.
-Zmieniam szkołę.
- Tak myślałem ale to nie jest problem.
- Harry nie rozumiesz.- Teraz popatrzyła na mnie.
- Przeprowadzam się z mama do Nowego Jorku. – Poczułem się jakby ktoś uderzył mnie pięścią prosto w twarz.
- Dlaczego teraz. – To było bardziej stwierdzenie niż pytanie. Wiedziałem dlaczego.
- Nie potrafię tutaj dłużej być. 
- Nie potrafisz być ze mną?
Odpowiedziała mi cisza. Teraz wszystko było jasne.
- Przez ponad trzy lata nie potrafię nie Myślec o Tobie. Nie potrafię normalnie wyjść i rozmawiać z innymi. Nie potrafię już dłużej. Chce poczuć się normalna.
- Jeśli uciekniesz to nie będziesz o mnie myślała?
- Nie wiem, ale jeśli nie spróbuje nigdy się nie dowiem.
- Kocham Cie. –Powiedziałem- Co ze mną ja będę myślał o Tobie tutaj.
- Ja myślałam o Tobie przez pieprzone trzy lata.  -Nadal dotykała kolanem mojej dłoni. –Harry co nas łączy tak naprawdę. Nie rozmawiamy o tym. Nie potrafię tak dłużej.
Boje się, ze pewnego dnia powiesz mi, ze nie chcesz mieć ze mną nic wspólnego.
- Co jeśli powiem to teraz?
-Wiem, że tego nie zrobisz.
- Dlaczego?
- Bo ja kocham Ciebie.

Jak wszystko może się zakończyć gdy nie chcesz tego zakończenia. Gdy żadne z Was nie chce. Jesteś w gdzieś w jakimś punkcie gdy nie wiesz niczego. Gdy już dawno wszystko zniknęło. Nie możesz Myślec o niczym innym.
Bolą mnie myśli. Jak?
Chce odpowiedzi. Boje się. Czuje ten strach, który za długo istnieje.
Istnieje od czasu kiedy poznałam Ciebie.
Może jeśli na kimś mi zależy musze pozwolić odejść tej sobie.
Chciałabym żeby to było takie łatwe. Odejść, nie myśleć. To uzależnia. Każdy dotyk. Czuje się jak w pieprzonym filmie.
Chciałabym aby wszystkie te łzy dawały ukojenie. Nie dają. Czuje się jeszcze gorzej. Serce bije za szybko. Czuje, że brakuje mi oddechu. Już nie wiem czy żyje. Moje przestałam.
Tak naprawdę nic nie wiem.
Chce wrócić do czasu kiedy  było najłatwiej.
Nie chce kończyć tego wszystkiego nie w ten sposób.
Dlatego nie koncerze tego dzisiaj. Nie kończę tego nigdy. Nie chciałam zakończyć tego tak.
Jak mam wymyśleć zakończenie historii, która nigdy tak naprawdę nie miała powstać. 
To wszystko miało być tylko moje. Teraz jest wszystkich. To były moje mysli, moje uczucia. Już teraz nie wiem ile moge napisac. Presja otoczenia. Banalne ale prawdziwe. 
 Chciałabym napisac tak wiele. Tak bardzo to wszystko czego dotąd nie napisałam. Chciałam zeby wszysto było cudowne ale jak mam to napisać gdy dookoła mnie wszystko sie burzy. 

8 komentarzy:

  1. Jejku, aż się popłakałam...
    To jest przepiękne...
    aż nie wiem co mam napisać...
    W głowie mam miliony myśli ale nie umiem ich zebrać w całość
    Chce żebyś wiedziała ze co tu pisałaś było dla mnie wspaniale...
    takie moje male oderwanie od świata...
    Tak na prawdę nie chce abyś czytała ten komentarz na szybko i o nim zapomniała, możne nie konkretnie o nim a o mnie...
    Bo ja będę pamiętać...
    O tobie, o Emily, o Harrym
    O tym wszystkim co tu napisałaś
    Czym się z nami podzieliłaś

    Dziękuję ci za to
    Na zawsze Twoja
    Alice.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże to takie piękne..
    Mam łzy w oczach.
    Czemu on nie mogą być razem ? Tak wspaniale do siebie pasowali.. Emily... Szkoda że musi wyjechać.. Przykro mi..
    Powiedzieli że siebie kochają...
    Uwielbiam ich.. Nie wiem jak sobie bez nich poradzę.. :/
    Dziękuję że pisałaś, z te wszystkie rozdziały :)
    ~ @Roxy_Wachowiak
    ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejciu ! Tak długo nie dodawałaś !
    Cudowny rozdział, ten klimat na plaży aww *.*
    Nie mogę się doczekać kolejnego x

    http://lili-buntowniczka-1d-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasza kochana Ana.
    Znowu doprowadziłaś mnie do płaczu, wiesz?
    Nie będę się rozpisywać, głównie dlatego, że nie jestem w tym dobra.
    Powiem tylko tyle: wszystko, co piszesz jest piękne.
    Gdy opisujesz swoje uczucia mam wrażenie, jakbyś pisała też o mnie. Odnajduję w twoich słowach to, co ja sama mam w głowie.
    Dziękuję za twoje pisanie.

    xx

    P.S. Jak coś, to pamiętaj, że cały czas tu jestem. Nigdzie się nie wybieram

    OdpowiedzUsuń
  5. WRÓCIŁAŚ :*** Piękny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  6. O Boże! Przez tyle miesięcy odwiedzalam twojego bloga z nadzieją, ze napiszesz.. a tu niespodzianka! Może to banalne, ale kocham go. Pokochalam w momencie, kiedy na niego trafilam i wciagnelam się w ta historię.
    Masz talent, prawdziwy talent. Mało jest osób, które potrafia w taki sposob przedstawic historie i sprawic, aby czytelnicy choć na moment oderwali się od szarej rzeczywistości ;)
    <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja... nwm co powiedzieć.... dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń