poniedziałek, 3 grudnia 2012

3.Nie wierze, ze inne dziewczyny na to lecą.


Kolejny dzień.

            Cholernie bałam się tego dnia. Nowa szkoła w której nie znałam nikogo. Dziś miało zacząć się moje nowe życie. Życie w samotności. Nie chciałam się wyróżniać. Założyłam czarne rurki, koszule w kratę i czerwone conversy. Wyglądałam zwyczajnie. Jak przeciętna nastolatka. Zabrałam torbę. Nadepnie zeszłam na do kuchni. Na dole siedziała już mama.
-Jesteś gotowa?- Powiedziała czytając gazetę.
-Chyba jestem. - Odpowiedziałam niepewnie. Wzięłam kanapkę ruszając do samochodu.  
Po jakiś 15 minutach byłyśmy już na miejscu. Zobaczyłam duży budynek szkoły. Przed budynkiem było wielu uczniów, którzy rozmawiali śmieli się. Pożegnałam się z mama i ruszyłam do nowego dla mnie miejsca. Widziałam ludzi wchodzących drzwiami frontowymi. Ruszyłam za nimi chcąc dojść do sekretariatu po plan.
Gdy już znalazłam gabinet administracji. Przywitałam się z miła panią która dała mi mapkę szkoły i plan zajęć.
Ruszyłam do klasy. Szukanie odpowiedniej klasy zajęło mi dobre dziesięć minut. Na szczęście nauczyciela jeszcze nie było. Zajęłam pierwsza lepsza ławkę co okazało się błędem.
-Chyba Ci się miejsca pomyliły kochanie.- Usłyszałam głos za sobą. Odwróciłam się. Zobaczyłam przed sobą wysoką blondynkę. Wyglądała jak przedowniczaca cheerleaderek. Miała krótka spódniczkę i bluzkę z dużym dekoltem. Wyglądała jak typowy plastik.  
-Wybacz jestem nowa. Nie wiedziałam, ze tu siedzisz. -Odpowiedziałam wpatrując się na jej zaciekawiona minę.  
-Jesteś nowa więc powinnaś wiedzieć, ze ja tutaj rządzę. Mi nie wchodzi się w drogę więc zabieraj swoje rzeczy i wracaj stamtąd skąd przyszłaś. -Po tych słowach coś we mnie pękło. Miałam się nie wyróżniać, ale chyba każdemu należy się odrobina szacunku.  
-Może trochę grzeczniej co? -Powiedziałam pełna złości.  
-Słucham ?- Odpowiedziała zaskoczona blondynka. -Chyba nie wiesz z kim zadzierasz. Chciała powiedzieć coś jeszcze jednak do klasy wszedł nauczyciel.  
-Dlaczego Pani stoi Panno Evans. Dziewczyna popatrzyła ze wściekłością w oczach na mnie następnie na nauczyciela. Zajęła miejsce. Czułam wzrok reszty uczniów który przeszywał każdy skrawek mojego ciała. Nauczyciel zaczął prowadzić lekcje. Po długim wysłuchiwaniu o tym jaka to literatura jest ciekawa zadzwonił dzwonek. Upragniony dzwonek na który czekałam od tak dawna. Chciałam jak najszybciej opuścić klasę. Gdy wchodziłam z klasy w poszukiwaniu kolejnej sali. Na mojej drodze stanęła wcześniej poznana blondynka. Przyglądała mi się uważnie z tym jej głupim uśmieszkiem.  
-Jeśli myślisz ze tak po prostu Ci odpuszczę to się myślisz. Postaram się abyś nie miała tutaj spokojnego życia. Jesteś już skończona. Dziewczyna prawie krzyczała przykuwając uwagę innych. Nie obchodziło mnie co chciała powiedzieć. Moje życie było niekończącymi się problemami. Jakaś pusta laska która chce zniszczyć moje życie które już jest beznadziejnie nie robiła na mnie najmniejszego wrażenia.  -Skończyłaś. Trochę spiesze się na lekcje.- Opowiedziałam ironicznie po czym odwróciłam się chcąc iść w poszukiwaniu klasy. Uderzyłam jednak w coś albo kogoś. Poczułam mocny zapach znanych mi perfum. Nie mogłam sobie przypomnieć skąd je znam.  
-Przepraszam...- Powiedziałam lekko zmieszana. Gdy podniosłam wzrok na osobę na która wpadłam prawie dostałam zawalu. Mojej serce znowu zaczęło się rozpadać. Poczułam łzy które chciały wydostać się z moich oczu. Zobaczyłam Jego. Kogoś kogo już nigdy nie chciałam widzieć. Chłopak podnosił książkę z ziemi. Wtedy nasze spojrzenia się spotkały. Nie wiedziałam co mam robić. Czułam, że jeszcze chwila a stracę przytomność.  
-Nie wierze. To chyba jakiś cholerny żart. -Krzyknęłam po czym szybko wybiegłam ze szkoły. Nie mogłam złapać powietrza. Prawie dusiłam się przez łzy. Gwałtownie łapałam powietrze która raniło moje płuca. Nie mogłam opanować emocji. Oparłam się o drzewo. Czułam, że dzieliły mnie dosłownie sekundy od straty przytomności. Świat wirował. Nie mogłam zebrać myśli. Po moich policzkach płyną strumień słonych łez. Płomień z którego został tylko popiół znów zaczął płonąc. Odradzając się jak feniks z tych właśnie popiołów. Nie mogłam zebrać myśli.  
-Dobrze się czujesz. -Usłyszałam głos. Patrzyłam do góry. Ku moim oczom ukazał się chłopak.  
-Czuje się świetnie. -Powiedziałam ironicznie. Odpływałam myślami gdzieś daleko. Nie mogłam sobie poukładać tego wszystkiego.  
-Tak w ogóle jestem Zayn. -Odpowiedział chłopak zapalając papierosa.  
-Emily.- Odpowiedziałam bez namysłu zamykając oczy.  
-Chyba wiem czego teraz potrzebujesz.- Otworzyłam lekko oczy. Widziałam chłopaka który stał nade mną szczerze się uśmiechając. Chłopak podał mi rękę. Chwyciłam za dłoń nowo poznanego chłopaka. Zayn pomógł mi wstać. Zrobiłabym teraz wszystko byleby zapomnieć o tym co się stało. Chłopak wziął mnie za rękę wyprowadzają za teren szkoły. Nie zadawałam żadnych pytań. Teraz kierowała mną ciekawość.
             Po jakiś 10 minutach znaleźliśmy się przed starym garażem. Zayn otworzył drzwi i wskazał abym weszła do środka. Gdy to zrobiłam ku moim oczom ukazało się wbrew pozorom nie tak małe pomieszczenie. Było tam kilka gitar, perkusja i statyw z mikrofonem. To wszystko przypominało miejsce spotkań jakiejś kapeli. Było widać, że często urządzano tam imprezy. W kacie stały butelki po piwie i niedopalone papierosy. Zauważyłam kanapę stająca w kacie. Usiadłam na jej oparciu.  
-Trzymaj.- Chłopak podał mi szklankę z nieznanym mi napojem. - To pozwoli Ci się chociaż trochę wyluzować. Poczułam silny zapach alkoholu. Wypiłam trochę.  
-Nie spotkałem Cię wcześniej.  
-Nie miałeś okazji mnie spotkać. -Widziałam jak chłopak uważnie mi się przygląda. Wypiłam trochę palącego alkoholu. Czułam jak zaczyna płonąc moje gardło. Jednak teraz czułam się lepiej. Alkohol zaczął krążyć w moich żyłach. Nawet nie zauważyłam kiedy Zayn włączył muzykę. Usiał obok mnie wypijając zawartość swojej szklanki. Zrobiłam to samo. Wskazałam na pusta szklankę. Po czym chłopak uzupełnił jej zawartość.  
-Czujesz się lepiej prawda?
-Czuje się cholemie dobrze. Chce tańczyć.- Po czym złapałam chłopaka za rękę ciągnąc go na środek pokoju. Czułam się cudownie pierwszy raz od tak dawna. Chłopak tańczył razem ze mną dając popisy swoich umiejętności tanecznych. Ja po prostu się śmiałam. Od tak dawna poczułam szczęście. Radość. Zaczęłam przybliżać się do chłopaka. Nie wiem co mną kierowało. Chciałam poczuć coś więcej. Widziałam wzrok Zayna przeszywający każdą część mojego ciała. Zbliżyłam się do chłopaka patrząc mu w oczy. Pocałowałam go. Poczułam miękki dotyk jego ust. Nie wiedziałam co robię. Zbyt duża ilość alkoholu w połączeniu z moimi wewnętrznymi pragnieniami wzięło gore. Chłopak odwzajemnił mój pocałunek, który stał się jeszcze bardziej namiętny. Nagle ocknęłam się z tego snu. Odsunęłam się gwałtownie od nowo poznanego mi chłopaka. Nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Widziałam zdezorientowany wzrok Zayna. Usiadłam z powrotem na kanapie. Nie mogąc pojąć co właśnie się stało. Wypiłam zawartość wcześniej odstawionej szklanki. Zobaczyłam zbliżającego się do mnie chłopaka. Chyba tego właśnie teraz potrzebowałam. Potrzebowałam bliskości drugiej osoby. Zayn usiadł obok mnie wpatrując się mi głęboko w oczy. Zaczął się powoli przybliżać. Czułam jego oddech przepełniony dymem papierosowym i zapachem alkoholu. Nadal patrząc mi się głęboko w oczy. Oczekując mojej reakcji pocałował mnie.

Poczułam jak jego cieple wargi dotykają moich. Czułam jak jego ręce wędrują po całym moim ciele. Zaczęłam zdejmować chłopakowi koszulkę. Ten zdejmował moja. Całował mnie namiętnie a zarazem agresywnie. Dotykał językiem skóry mojej szyi doprowadzając mnie do obłędu. Jednak w pewnym momencie nie wytrzymałam tego wszystkiego. Zaczęłam się głośno śmiać co spowodowało, ze Zayn przestał mnie całować. Nie wiedział co się dzieje.  
-Nie wierze, ze inne dziewczyny na to lecą. -Nadal nie mogłam przestać się śmiać. Co spowodowało jeszcze większe zaskoczenie na twarzy chłopaka. Jednak po chwili sam zaczął głośno się śmiać.
-Jeszcze żadnej to nie przeszkadzało.  
-Nie jestem jedna z wielu. -Odpowiedziałam patrząc uważnie na reakcje chłopaka.  
-Masz racje nie jesteś. Każda inna dziewczyna uległaby mi. Będę musiał popracować nad swoimi metodami.  -Masz racje. Musisz dosypywać im coś do wódki albo po prostu bardziej je spić. -Chłopak teraz śmiał się jeszcze głośniej.  
-Ty jesteś pijana. Więc nie rozumiem dlaczego to nie podziałało.  
-Po prostu tak jak mówiłam nie jestem jedna z wielu.  
-Czyli nic z szalonej nocy?- Zapytał chłopak nadal z nadzieja w oczach.  
-Może innym razem.- Odpowiedziałam zakładając bluzkę. Chłopak zrobił to samo.  
-Mam nadzieje ze jednak kiedyś uda mi się Cie spić.- Powiedział z nadzieja w głosie i pewnością siebie.  
-Muszę już iść.- Odpowiedziałam wstając z kanapy. Zayn złapał mnie za rękę.  
-Chyba nie myślisz ze pozwolę tak po prostu odejść, dziewczynie która nie uległa mojemu urokowi.- Uśmiechną się do mnie serdecznie. Odsłaniając przy tym samym jego śnieżnobiałe zęby. Odwzajemniłam uśmiech.  
Postanowił odprowadzić mnie do domu. Przez cała drogę śmieliśmy się i wygłupialiśmy. Już dawno nie zachowywałam się w ten sposób. Brakowało mi właśnie takiego spędzania czasu.
-Tutaj mieszkam.- Wskazałam mój dom
-Mam nadzieje, ze jeszcze kiedyś dokończymy to co zaczęliśmy. -Powiedział chłopak nadal się śmiejąc.
-Dobranoc. -Odpowiedziałam nie chcąc dalej drążyć tego tematu.
- Mój przyjaciel mieszka niedaleko więc zapewne jeszcze Cie odwiedzę i wtedy dokończymy to wszystko. -Zayna nadal nie przestawał mówić o naszym niedoszłym stosunku.  
-Dobranoc Zayn.- Pomachałam chłopakami idąc w stronę domu.  
-Śpij dobrze.- Krzyknął chłopak gdy otwierałam drzwi.  
Gdy weszłam do środka przytłoczyła mnie cisza. Zapaliłam światło w kuchni, po czym zobaczyłam mała karteczkę na lodówce.

              „Mam nadzieje, ze sobie poradzisz przez najbliższy tydzień. Musiałam wyjechać na spotkanie służbowe. Przepraszam ale zapomniałam Ci powiedzieć. Kocham Cie Mama”

-Jasne spotkanie.- Powiedziałam pod nosem
Matka od dawna wyjeżdżała. Robiła to bardzo często i wcale nie były to spotkania służbowe. Ona zdradzała ojca a on zdradzał ją. Pomimo wszystkiego i tak mnie bardzo kochali. Nie chciałam się w to wszystko mieszać. Wystarczyło mi ze nie kłócili się przy mnie. Dogadywali się.
Otworzyłam lodówkę i nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki. Cisza w domu zaczęła mnie przytłaczać. Alkohol już dawno przestaw dawać mi ukojenie. Wspomnienia zaczęły stawać się coraz bardziej natarczywe. Wzięłam zimny prysznic który dawał ukojenie mojemu ciału.
Myślałam o tym wszystkim co stało dzisiejszego dnia. Nie wiedziałam co zrobię jutro. Jak pójdę do miejsca gdzie jest On. Dla mnie on już dawno był martwy. Nie chciałam dłużej o tym myśleć. Jedyne co dodawało mi otuchy był nowo poznany kolega. To co dzisiaj zaszło pomiędzy nami nie miało znaczenia. Było zwykłem oderwaniem od problemów. Chwila zapomnienia. Ja byłam dla niego tylko kolejna panną do zaliczenia. Pomimo wszystkiego nie byłam zła dał mi chwile zapomnienia, iskierkę radości w moim beznadziejnym życiu.

~~~
Czytałam ten rozdział tak wiele razy, że juz nie wiem czy jest ciekawy czy nie. Zostawiam to waszej opinii.
Przepraszam za błędy.
Wiecej Zayna w tym rozdziale niz Harrego. Wybaczcie ale musiałam jakoś zacząc a tylko z nim tak mogłam (ale to głupio brzmi) W nastepnym rozdziale. Uwaga spojler: Pojawi sie Harry, duzo Harrego ;D
Taka mała informacja. Informacje o bohaterach wstawie w piątek albo w sobote. Chwilowo nie mam czasu. Możecie pisać też jesli chcecie znaleśc sie w poleconych ;)
Piszcie do mnie na twitterku : ann_buu
Pozdrawiam!


9 komentarzy:

  1. Swietne, swietne i jeszcze raz swietne ;) Masz talent dziewczyno ;) Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny i bardzo ciekawy rozdział :) Jak opisałaś tą scenę u Zayna to sama raczęłam się smiać :pp
    Czekamm na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG! G E N I A L N E :D po prostu skręca mnie z ciekawości jak to się wszystko dalej potoczy! Zwłaszcza ponowne spotkanie z Harrym. Trzęsę się z ekscytacji na samą myśl o tym *_* wiem, że może nie być przyjemnie, ale o maaaatko... to będzie niesamowite :D I Malik ukazany w swojej pociągającej postawie Bad Boya - uwieeelbiam ;) Prooooszę pisz szybciej kolejny rozdział :)

    P.S. Jeśli masz czas i ochotę zapraszam do siebie http://whenyouregoneee.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow niesamowity blog :) Harry ciekawe jak to bd zayn i harry pewnie się przyjaźnią i reszta też :D uuuu ale wiesz nie koniecznie musi się udac harremu i Emily :D pamiętaj jest jeszcze zayn i nie bede miala nic przeciwko jezeli bedzie cos pomiedzy nimi hahahahaha :D pozdrawiam KIM

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Podoba mi się straszniee!!
    http://baby-they-dont-know-about-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń