Moje serce waliło jak szalone. Ciało
drżało. Z trudem powstrzymywałam łzy napływające do oczu.
Powiedziałam to. W mojej głowie nadal miałam wcześniej
wypowiedziane przez ze mnie słowa. Czułam jego dotyk. Nie
potrafiłam zapomnieć. Zaczęłam nowy rozdział w moim życiu, w
którym nie ma już Harrego. Wiedziałam, że muszę coś zmienić, zacząć nowe życie. Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk
SMS-a
„ Hej robimy dzisiaj imprezę w
naszym miejscu. Mam nadzieje, ze przyjdziesz.
Zayn”
Nie miałam ochoty na imprezy z nowymi
przyjaciółmi Harrego. Chciałam jednak oderwać się od
wszystkiego.
Gdy wróciłam do domu chciałam zacząć
wszystko od nowa. Wyciągnęłam stare albumy wszystkie rzeczy
których nie miałam odwagi wcześniej wyrzucić. Zrozumiałam, że
muszę to zrobić dla siebie.
Po przejrzeniu kilkudziesięciu zdjęć
nie mogłam pozbyć się niczego. Oglądanie tego wszystkiego bolało
prawie tak bardzo jak wspomnienia, które ciągle powracały. Słone
łzy przypomniały mi o świecie rzeczywistym. Przypomniałam sobie o
imprezie. Popatrzyłam na zegarek. Była 19.29
Złożyłam wszystkie zdjęcia do
pudełka chowając je pod stolikiem. Wzięłam zimny prysznic.
Ubrałam się w czarna sukienkę bez ramiączek sięgającą do
połowy uda. Założyłam moje ulubione buty czyli czarne conversy.
Lekki makijaż. Wyglądałam zwyczajnie jednak inaczej. Makijaż
zatuszował moje spuchnięte oczy od wylewania litrów łez.
Uśmiechnęłam się do siebie lekko widząc swoje odbicie. Ostatni
raz rozczesałam moje blond włosy i wyszłam. Na zewnątrz było nadzwyczajnie
ciepło.
Po jakiś 20 minutach byłam przed
starym garażem. Doskonale pamiętałam to miejsce. Pamiętałam
południe spędzone z Zaynem.
Na zewnątrz było sporo ludzi. Gdy
weszłam do środka. Poczułam dym drażniący moje płuca.
W tłumie bawiących się osób dostrzegłam Zayna.
Stwierdziłam, że wypadałoby się przywitać.
-Em. Chłopak zrobił lekko
zaskoczona minę. - Ciesze się ze przyszłaś. Ślicznie
wyglądasz.- czułam wzrok chłopka uważnie przyglądając się
mojej osobie.
-Dzięki- lekko się uśmiechnęłam.
-To jest Niall. -Zayn przedstawił
mi chłopaka o jasnych włosach.
-Miło mi. Jestem Emily podałam
dłoń chłopakowi, który odwzajemnił gest. Był już chyba lekko
wstawiony zresztą jak wszyscy na te imprezie.
-Może chcesz się czegoś napić?
-Zayn chyba nie chcesz mnie upić
tym razem? Zaśmiałam się po czym chłopak odpowiedział mi tym
samym.
-Przemyślę to. Powiedział
podając mi znajomy napój. Wypiłam zawartość po czym wskazałam
na pusty kieliszek. Chłopak nalał mi wódki. Wypiłam zawartość
mojego kieliszka. Odstawiając go na blat stołu.
-Może zwolnisz? Zapytał z
ciekawością niedawno poznany blondyn.
-Chce się dobrze bawić. Wypiłam
trzeci kieliszek. Czułam jak alkohol rozprowadza się po całym
moim ciele. Czułam go w moim organizmie. To było jak nałóg jak
narkotyk który leczy moje złamane serce. Podałam pusty kieliszek
Niallowi który odstawił go na stoliku. Złapałam chłopaka za
rękę prowadząc na środek pokoju. Dostrzegłam w kacie Harrego z
tą jego dziewczyną. O dziwo nie sprawiło to ukłucia w moim sercu.
Obejmował ja i całował, widziałam go nie raz w takim stanie.
Widziałam go nie raz z dziewczyna. Tylko, że to ja je wtedy
wybierałam. Harry doskonale radził sobie teraz sam. Caroline
ostatni raz obdarowała Harrego pocałunkiem po czym wyszła. Nie
chciałam dalej oglądać tej sceny. Lekko kręciło mi się w
głowie. Chciałam tańczyć.
Chyba traciłam kontakt ze światem. Pomiędzy tańcem z Niallem wypiłam jeszcze więcej. Czułam jak
jego ręce wędrują po moim ciele. Chłopak zbliżył się na
niebezpiecznie bliska odległość.
Chciał mnie pocałować jednak w
ostatniej chwili odepchnęłam chłopaka od siebie kierując się w
strone jakiś tańczących dziewczyn. Były całkiem ładne. Chociaż
zabawa z nimi nie była niczym ciekawym, nie była żadnym wyzwaniem.
Harry
Widziałem ja jak odepchnęła Nialla,
sprawiło to u mnie dość duży wybuch śmiechu.
Widziałem
zdziwiona minę przyjaciela. Dawno jej takiej nie widziałem. Była
inna. Przypominała jednak moja Emily. Widziałem jak tańczy z
tamtymi dziewczynami. Sprawiało to ze uśmiech z mojej twarzy nie
znikał. Wyglądała ślicznie. Wspomnienia zaczęły powracać.
Przed oczami widziałem obrazy sprzed dwóch lat. Em która tańczy z
jakaś dziewczyna na dyskotece. Była taka niewinna a zarazem pełna
namiętności. Doprowadzała mnie tym do szaleństwa. Nie mogłem
zrozumieć jak ona się bawi tymi dziewczynami. Widziałem jak ich
dotyka. Jak one dotykają jej jasnej skóry. Kilka lat temu bawiliśmy
się tymi dziewczynami. Zawsze wiedziała, jaka dziewczyna mi się
podoba. Wtedy zaczynała te swoje gierki. Nie mogłem nigdy jej
rozgryźć. Była taka tajemnicza. Nawet mi nie pozwalała się tak
do końca poznać. Brakowało mi jednak tego. Z rozmyśleń wyrwał
mnie Zayn.
-Niezła jest. Widziałem jak mój
przyjaciel uważnie wpatruje się w Emily. Wprost rozbierał ja
wzrokiem co wcale mi się nie podobało.
-Najwidoczniej nie jest tobą
zainteresowana. Wypiłem trochę zwartości swojej butelki z piwem.
-Chyba jednak jest skoro tutaj
idzie. Gdy to usłyszałem prawie się zakrztusiłem.
Dziewczyna jak gdy nic podeszła do
Zayna i go pocałowała. Nie wiedziałem co mam zrobić. Nie mogłem
uwierzeń własnym oczom. Miałem wrażenie, że moja wyobraźnia
płata mi figle. Chyba za dużo wypiłem, jednak nie ten ob raz był
tak wyraźny.
-Nie skończyliśmy tego co
zaczęliśmy.- Powiedziała blondynka do Zayna nawet na mnie nie
patrząc. Chłopak tylko triumfalnie się uśmiechną.
-Poczekaj na mnie tutaj, zaraz
wracam. - odpowiedział Zayn odchodząc w innym kierunku.
-Co ty robisz?- Nie panowałem nad
sobą. Nie obchodziło mnie to czy ktoś zobaczy. Złapałem Emily
mocno za nadgarstki. Dziewczyna lekko zasyczała.
-Zostaw mnie to boli.- warknęła.
-Co się z Tobą dzieje do cholery?
Chcesz zrobić mi na złość?- Nie panowałem już nad sobą
zacząłem krzyczeć jednak głośna muzyka to zagłuszała.
-To nie Twoja sprawa. Puść mnie.-
tym razem dziewczyna spojrzała na mnie wzrokiem pełnym gniewu
-Zayn Cię zrani. Tego chcesz?
-Do cholery. Nie mów mi co mam
robić. Ty już dawno to zrobiłeś! Myślisz, że coś boli
bardziej?
-Zapomniałaś już kim jesteś?
-Tak kurwa zapomniała. Jestem
głupia, naiwną dziewczyną, która uwierzyła Ci w każde słowo
Styles. Lepiej zostaw mnie w spokoju. Zajmij się Twoja dziewczyna
która najwidoczniej znalazła sobie lepszego od Ciebie. Widzisz
Harry żadna nie chce być z Tobą dłużnej niż na jedna noc a
wiesz dlaczego? Bo jesteś nikim! Widziałem złość w słowach
dziewczyny, która wskazywała na Caroline całującą się z jakimś chłopakiem. Nie obchodziła mnie to. Analizowałem każde słowo wypowiedziane z różowych
ust dziewczyny. Słowa raniły mnie jak miliony małych igiełek.
Dziewczyna wyrwała się z mojego
uścisku. Po czym wybiegła. Mało pamiętam z dalszych wydarzeń.
Pamiętam jedynie kłótnie z Caroline i silny ból ramienia, dużo
wypitego alkoholu.
Jakieś dwie godziny później.
Emily
Byłam wściekła. Alkohol, który
powoli ulatniał się z mojego organizmu nie dawał już ukojenia.
Usiadłam na kanapie chowając twarz w dłoniach. Zauważyłam
stojące pudełko. Otworzyłam je. Wyciągnęłam zdjęcie, uważnie
się mu przyglądając. Były na nim dwie osoby, które się
przytulały. Nie widać było ich twarzy. Pamiętam doskonale ta
chwile. Zdjęcie zrobiła nam Mama Harrego na jego 15 urodzinach.
Nadal miał te same kręcone włosy. Zmieniła się tylko jego
sylwetka obejmująca moje ciało. Uśmiechnęłam się sama do
siebie. Usłyszałam pukanie do drzwi. Odłożyłam zdjęcie na
stoliku zamykając tym samym pudełko.
Gdy otworzyłam drzwi nie mogłam
uwierzyć własnym oczom. Prędzej spodziewałabym się jakiegoś
zboczeńca albo złodzieja.
-Zayn nie mam nastroju. Prawie
zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem jednak ten w ostatniej chwili je
zatrzymał.
-Mamy prośbę. - odpowiedział
zmieszany chłopak.
-Czego?
-Nie mamy co z nim zrobić a nie
możemy go zabrać do nas bo są rodzice. Do jego domu tez nie
możemy go zaprowadzić bo jest jego matka, która na pewno nie
ucieszy się widząc go w takim stanie. W dodatku mieszkasz niecały
km od niego. Zastanawiałam się o kim mówi chłopak. Wyjrzałam za
drzwi po czym żałowałam, ze w ogóle je otworzyłam.
-Chcecie żeby ON u mnie został? A
nie pomyśleliście, ze może moja matka jest w domu?
-Emily proszę Cię. Wiem doskonale,
ze jej nie ma bo mi o tym powiedziałaś pamiętasz? Zerwał z
Caroline i nie mamy co z nim zrobić. Obiecujemy niczego nie zepsuć
ani nic Ci nie zrobić. Gdy to usłyszałam zaczęłam się śmiać.
Spojrzałam jeszcze raz na zakrwawiona twarz nieprzytomnego Harrego
którego ledwo co podtrzymywał Niall. Pomimo wszystkiego zrobiło mi się żal Hazzy.
-Raz się żyje. Powiedziałam
chicho sama do siebie. Po czym wskazałam chłopakom żeby weszli.
Posadzili nieprzytomnego chłopaka na kanapie.
-Pójdę po apteczkę. Niczego nie
dotykajcie.- Gdy wróciłam zauważyłam Nialla który uważnie się
czemuś przyglądał.
-Zayn? Harry nie ma przypadkiem
takiego samego zdjęcia?- Prawie upuściłam apteczkę słysząc te
słowa.
-Emily skąd masz to zdjęcie?
-Nie wiem. Może z internetu. -Jaka
jestem głupia na pewno uwierzą. Miałam ochotę walnąć się w
czoło. - Mieliście niczego nie dotykać, starałam się zmienić
temat jak najszybciej. Wyrwałam zdjęcie z rąk Zayna. Podając mu
tym samym apteczkę.
-Żartujesz sobie ze mnie? Nigdy
nic takiego nie robiłem.
-Nic trudnego po prostu zmyj z
niego ta krew. -Nie chciałam nawet wiedzieć co takiego się stało,
ze Styles miał rozcięte usta i jego koszulka była w nie lepszym
stanie.
-Sama to zrób skoro jesteś taka
mądra.
-Ojejej jaki ty jesteś wrażliwy.-
Zaczęłam się śmiać co spowodowało, że Niall również się zaśmiał.
-Zayn podał mi apteczkę. -Chciałam
zaprotestować jednak wiedziałam, ze ktoś musi przecież to zrobić.
Modliłam się tylko, ze Harry się nie obudził. Usiadłam obok
zakrwawionego chłopaka.
-Masz może coś do picia albo do
jedzenia? -Zapytał Niall
-Tam jest kuchnia.- Wskazałam
pomieszczenie. Po czym znowu wróciłam do moich nowych zajęć jako
pielęgniarka. Wzięłam wacik który nasączyłam wodą utlenioną.
Przyłożyłam go do kącika ust Harrego.
-Aaa. Co jest? Zapytał
półprzytomny chłopak otwierając lekko oczy. Obawiałam się tego najbardziej. Odsunęłam się od chłopaka jak poparzona.
-Stary wyluzuj ona stara Ci się
pomóc.
-Emm?? -Chłopak zrobił zaskoczona
minę.
-Dobrze się składa, ze się
obudziłeś teraz nie muszę tego robić. -Widziałam nadal
zdezorientowana twarz chłopaka.
-W ogóle co ja tutaj robię i co
się stało?
-Byleś na tyle pijany, że
zacząłeś bić się z jakimś chłopakiem z którym całowała się
Caroline. -Odpowiedział Zayn. Harry tylko spojrzał na mnie. Ja
jednak nie zrobiłam tego.
Chłopak przejechał palcem po jego
dolnej wardze, która nadal była we krwi.
-Zostaw to i pozwól dokończyć to
Emily która zgodziła się Ci pomóc ty debilu. -Powstrzymując
śmiech spojrzałam na zdziwiona minę Stylesa. Ten lekko się
uśmiechną. Zobaczyłam te cudowne dołeczki w jego twarzy. Od tak
dawna zobaczyłam to. Przysunęłam się bez słowa do chłopaka.
Dotykając delikatnie nasączonym wacikiem. Chłopak lekko sykną z
bólu.
-Emily w ogóle to wyobraziłem
sobie Ciebie w stroju pielęgniarki. Jesteś gorąca.- Powiedział
Zayn ukazując tym samym rząd idealnych zębów.
-Zamknij się! powiedziałam
śmiejąc się – Lepiej sprawdź czy Niall nie zdemolował mi
kuchni. Gdy zobaczyłam jak Zayn odchodzi w stronę kuchni
przeniosłam znowu swój wzrok na Harrego. Czułam jego wzrok na
mojej twarzy.
-Dziękuję. -Przycisnęłam mocniej
wacik.
-Aaała.
-Nie zmieniłam zdania co do
Ciebie. Dotknęłam lekko opuszkiem palca jego miękkich ust.
Przyjemny dreszcz przeszedł moje ciało. Gdy chciałam odsunąć
rękę jakby od czegoś gorącego. Harry chwycił moja dłoń.
Dotknął moich paców. Przesuwał moja dłonią w taki sposób ze
moje palce dotykały jego policzka oraz lekko rozchylonych ust.
Moje serce zaczęło jakby szybciej bić. Popatrzyłam z
przerażeniem na chłopaka. Zacisnęłam pięść co spowodowało ze
Harry puścił moja rękę.
-Ja nigdy nie zapomniałem Emily.
Nie potrafiłbym Cię zapomnieć. -I co miałam mu teraz powiedzieć?
-Mamy kanapki. -Byłam wdzięczna,
ze akurat teraz do pokoju wpadł Niall z Zaynem razem z sokiem
pomarańczowym i kanapkami.
-Nie jest tak źle z tą twoją
lodówką. Powiedział blond chłopak. Przez co zaczęłam się
śmiać.
-Nigdy nie było. Powiedział Harry
co spowodowało, ze Niall prawie się zakrztusił kanapką a Zayn
oblał sokiem. Popatrzyłam tylko ze zdziwieniem na Harrego. -yyy no
tak jakoś mi się powiedziało.- Zaczął tłumaczyć się chłopak.
-Nie wiem jeszcze co ale coś
kombinujecie. -Powiedział Zayna.
-Niall nie wiem jak udało Ci się
to zrobić, ale uwielbiam Twoje kanapki. Możesz przychodzić mi
gotować. -Powiedziałam śmiejąc się.
-Sory Em ale on już jest mój.- Słowa Zayna spowodowały u mnie wybuch śmiechu czym zaraziłam
resztę.
Przez dobra godzinę śmieliśmy się
z tego ile je Niall i jak długo Zayn układa swoja fryzurę.
-Chyba będziemy już się zbierać.
Skoro Harry już wytrzeźwiał. -Powiedział Zayn pokazując Harremy
język. Normalnie jak dzieci.
-Dziękuję odpowiedział Harry
próbując wstać.
-Chyba sobie żartujesz jeśli
myślisz ze o 2 w nocy będziemy odprowadza cie do domu gdzie
trafimy na Twoja matkę. Powiedziałem jej ze spisz u mnie, ale tak
naprawdę nie możesz u mnie spać.
-Nie rozumiem.- Powiedział
zdezorientowany chłopak.
-Tzn ze spisz tutaj.- Nie
wytrzymałam. Chłopak tylko spojrzał na mnie pytająco.
-Właśnie bo Emily zgodziła się
żebyś tutaj został.
-Nie sadze żeby to był dobry
pomysł.- Chłopak nadal na mnie patrzył.
-Jeśli się już zdecydujecie to
dajcie mi znać.- Po czym ruszyłam w stronę kuchni. Po jakiś 5
minutach gdy wróciłam do pokoju zobaczyłam chłopaka siedzącego
na mojej kanapie.
-Nie wiem co mam powiedzieć.-
Zaczął chłopak.
-Najlepiej nic nie mów.- Podeszłam
do pudełka stojącego obok stolika. Harry cały czas mi się
przyglądał. Wyciągnęłam koszulkę po czym podałam ja Harremu.
-Mam nadzieje, że będzie pasować.
-Nadal ją masz?
-Chciałam Ci to wszystko oddać,
jednak najwidoczniej teraz się przydała. Zauważyłam jak chłopak
zaczyna ściągać swoja podarta koszulkę.
Odwróciłam wzrok po
czym usłyszałam pełne bólu syknięcie.
Gdy spojrzałam na chłopaka
zobaczyłam ranę na jego umięśnionej klatce piersiowej. Zmienił
się. Nie był już tym samych chudym chłopcem co dwa lata temu.
Miał więcej mięśni. Był idealny. Skarciłam się w myślach.
Spuściłam wzrok na własne buty.
-Przepraszam nie powinienem się
przy tobie przebierać nie mamy przecież 10 lat.
-Właśnie nie mamy. Siadaj i się
nie ruszaj się trzeba Ci to przemyć.
Kolejny raz tego dnia użyłam białego
wacika nasączonego w wodzie utlenionej.
Przejechałam delikatnie kawałkiem
miękkiego materiału po piersi Harrego. Miękki dotyk jego skóry
sprawiał ze przechodził po moim ciele przyjemny dreszcz. Na moja
twarz opadł niesforny kosmyk moich włosów. Chciałam go zabrać
jednak Harry był pierwszy. Ruchem reki założył moje blond włosy
za moje uchu podnosząc tym samym moja głowę go góry. Nadal na
niego nie patrzyłam. Czułam się jak zahipnotyzowana. Moje ciało
odmówiło posłuszeństwa. Harry lekko chwycił mnie za brodę
dotykając o puszkiem kciuka moich ust. Popatrzyłam w jego zielone
oczy. Jego palec przejechał po moich ustach zataczając koło. Czułam
miękki dotyk jego palców na moich ustach i twarzy.
-Nawet nie wiesz jak cholernie żałuje
tego co się stało. -W końcu się odezwał. - Nigdy nie pozwolę
żeby ktoś cie skrzywdził.
-Ty wystarczająco to zrobiłeś.-
Powiedziałam próbując się wyrwać. Harry jednak tym razem złapał
moja twarz w swoje dłonie.
-Nie wiem jak to zrobię ale
naprawie to wszystko.- Poczułam jak po mojej twarzy spływają łzy.
Zaczęłam się wyrywać. Zaczęłam uderzać pięściami w jego
klatkę piersiowa co sprawiało mu ból.
- Daj mi szanse powiedział jeszcze
raz chłopak.- Przytulając mnie mocno do siebie. Nie mogłam się
ruszyć, nie miałam już sił nawet się bronic. Po prostu wtuliłam
się w nagie ciało Harrego. Poczułam ciepło bijące od jego
ciała. Pod swoim policzkiem czułam miękka skore chłopaka. Czułam
bicie jego serca. Chłopak odsunął się ode mnie wycierając
dłonią łzy spływające po moim policzku.
-Nie wiem czy kiedykolwiek odzyskam
Twoje zaufanie. Jesteś byłaś dla mnie zawsze wyjątkowa.
Pokazałaś mi wszystko, nauczyłaś mnie. Nadal jesteś dla mnie
zagadka. Nigdy nie zdradzę Twojego sekretu. Nawet nie wiesz jak
bardzo mi na Tobie zależny.
Wpatrywałam się w usta Harrego
wypowiadające każde słowo.
-Nie widzisz tego, ze się
zmieniliśmy. Nie mamy już 15 lat.
-Nie widzisz tego, ze my nigdy nie
zachowywaliśmy się jak dzieci. Harry lekko się zaśmiał. - to to
doprowadziłaś do tego, ze w wieku 16 lat nie byłem już
prawiczkiem. Chłopak zrobił się lekko czerwony.
-Nie protestowałeś. Nie
zaprzeczaj tamta dziewczyna była naprawdę gorąca. Lekko się
uśmiechnęłam
-Szkoda tylko, że podczas tej nocy
zamiast mojego imienia wypowiedziała Twoje. Obydwoje zaczęliśmy
się śmiać. - Dlaczego to ty zawsze miałaś wpływ na to z jaka
dziewczyna się prześpię. Popychałaś mnie do tego.
-Chciałam Ci pokazać jak wygląda
życie. - nadal wpatrywałam się na różowe usta chłopaka.
- Tylko, ze to zawsze kończyłem z
tymi dziewczynami w łózko zamiast Ciebie.
- A nie chciałeś tego? Tym razem
chłopak milczał. Patrzył się w moje oczy. Przysuną się na
niebezpieczna odległość nadal wpatrując mi się głęboko w
oczy.
-Chciałem tylko Ciebie. Powiedział
cicho dotykając moich ust swoimi.
Delikatnie zaczał mnie całować.
Zamknęłam oczy. Odwzajemniłam pocałunek. Nie wiedziałam co się
ze mną dzieje. Tak bardzo tego chciałam. Czułam miękki dotyk
jego ust. Bałam się jedynie ze jest to piękny sen z którego zaraz
się obudzę. Ręce chłopaka wędrowały po moim ciele. Po plecach.
Jego silne ręce obejmowały moje kruche ciało. Siedziałam
okrakiem na jego kolanach nie przerywając coraz bardziej namiętnych
pocałunków. Chłopka oderwał się ode mnie całują każdy
odcinek mojej szyki. Moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz, który
pojawiał się za każdym dotknięciem ust chłopaka mojej skóry.
-Nauczyłaś mnie tego. -Chłopak
wyszeptał mi do ucha. poczułam ciepły oddech Harrego na mojej
szyi. Wariowałam. Chyba właśnie tej chwili straciłam panować
nad sobą. Czułam jak chłopak wędruje swoimi dużymi rekami po
moich plecach. Jego delikatny dotyk stał się bardzie agresywny.
Nie wiedziałam co mam robić. Gubiłam
się w tym wszystkim. Zatraciłam się. Zgubiłam drogę. Zgubiłam
samą siebie.
-Nieee. Przestań. Zostaw mnie.
Krzyknęłam odrywając się od miękkich ust Harrego, Szybko
wstałam.
-Emily przepraszam. Nie chciałem.
- zobaczyłam jak chłopak wstaje próbując do mnie podejść. Ja
jednak gdy tylko on się przysuwał oddalałam się.
-Przestań mi mieszać do cholery w
głowie Styles! Teraz już krzyczałam. Wybiegłam z pokoju wprost
do łazienki. Zamykając drzwi na klucz.
-Proszę porozmawiajmy. Słyszałam
głos Harrego zza drzwi. Nie chciałam z nim rozmawiać. Nie teraz.
Odkręciłam kurek z zimna woda.
Weszłam pod prysznic. Moje ciało domawiało posłuszeństwa.
Zaczęłam się trząść. Nie było to spowodowane lodowata woda
spływająca po moim nagim ciele.
Bałam się, tak cholernie się bałam.
Ostatnie krople wody spadły na moje
ciało. Wtuliłam się w ciepły ręcznik. Wyszłam z łazienki do
salonu gdzie ostatni raz widziałam Harrego.
Chłopaka jednak tam nie było. Wyszedł
Tak po prostu mnie zostawił Znowu to zrobił
-Do cholery obiecałeś ze mnie nie
zostawisz. Znowu to zrobiłeś. Wpadłam w histerie.- miałeś mnie
nie zostawić. Oparłam się o ścianę opadając na podłogę
wpatrując się w kanapę na której pierwszy raz poczułam dotyk
jego ust.
-Miałeś mnie nie zostawiać.
Krzyczałam dławiąc się łzami. Nagle poczułam jak czyjeś
ramiona obejmują mnie.
-Nigdy Cię nie zostawię-
usłyszałam ciepły głos Harrego. Poczułam się tak bezpiecznie.
-Harry ja się w tym wszystkim
pogubiłam. Nie wiem kim jestem.
-Pomogę Ci wszytko będzie tak jak
dawniej. Chłopak przytulił mnie jeszcze mocniej odgarniając moje
mokre kosmyki z twarzy.
-Lubisz ten brak tlenu?
-Lubie dzielić się nim z Tobą.
Chłopak odpowiedział całując mnie w usta. Pocałunek był szybki
ale czuły. Czułam się bezpiecznie. Siedzieliśmy tak po prostu.
Chłopak bawił się moimi włosami. Czułam jak moje ciało drży.
Było mi zimno. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego ze byłam
w samym ręczniku. Chłopak zauważył to.
-Powinnaś się ubrać.
Przytaknęłam tylko twierdząco. Harry pomógł mi wstać. Złapałam
go za rękę.
-Ale ja nigdzie nie ucieknę.
-Wtedy tez tak mówiłeś. -Styles
zrobił minę pełna niezadowolenie. Gdy byliśmy już w pokoju puściłam rękę chłopaka. Wzięłam ubrania z szafy. Weszłam do
łazienki zostawiając Harrego w moim pokoju. Założyłam długa
koszule w filetową kratkę sięgającą mi do połowy uda.
Gdy wyszłam z łazienki czułam na
sobie wzrok Harrego.
-Dlaczego ty mi to robisz?
-Powiedział chłopak przyciągając mnie za rękę do siebie ze
upadłam na niego na łózko. Spojrzałam w zielone oczy Harrego
zapominając o tym co mnie otacza. Gubiłam się w tym spojrzeniu.
-Możesz się tak na mnie nie
patrzeć.- Powiedziałam Co sprawiło ze chłopak zrobił dziwna
minę.
-A jak mam na ciebie patrzeć.
Taaak?- Chłopak zrobił głupia minę przez co zaczęłam się
głośno śmiać. - aa może tak?
-hahaha Harry przestań.- Powiedziałam
dusząc się ze śmiechu.
-Brakowało mi tego. -Powiedział
cicho mocno mnie przytulając. Leżeliśmy tak w
objęciach. Czułam się strasznie zmęczona. Zasnęłam.
~~~
Udało się.
Jeszcze raz dziękuję Wam za komentarze. Nawet nie wiecie jak miło mi gdy je czytam ;D
Tak jak obiecałam notka jeszcze w tym tygodniu.
Myślałam, że będzie dłuższa ale nie jest najgorzej.
Ciekawe czy Wam się podoba?
Taaaaaak jest dużo Harrego i Emily. Nie myślcie jednak, że będzie tak pięknie kolorowo.
Zabieram sie do pisania nowego rozdziału.
Całusy ;)
Jak zwykle niesamowity. Pełen uczuć i tej magii płynącej z serc dwójki ludzi, którzy odnajdują się pomimo wszystkich przeciwności <3
OdpowiedzUsuńAle byłam przekonana, że dostanie Harry w papę jak ją pocałuje, a tu proszę ich magiczne zdolności roztopiły Em i po prostu nie mogła im się oprzeć :D Mężczyźni potrafią pięknie o miłości mówić, ale nie zawsze ją ucieleśniać. Mam nadzieję, że Harry'emu uda się odbudować do końca jej zaufanie, nie zostawi jej i już nie zrani, bo to ją zabije. "Lubisz ten brak tlenu?
-Lubie dzielić się nim z Tobą" Po tym cytacie stwierdziłam, że chciałabym być na jej miejscu. Być w raju, którym są ramiona Harry'ego. :)
Pozdrawiam ;)
Ten rozdział jest cudowny (♥). Po prostu .. no kurde brak mi słów. KOCHAM :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :) .
Awwwww ♥ Boski rozdział :) Zazdroszczę ci talentu . Czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńpopłakałam się. :') świetnie piszesz xxx
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuń