czwartek, 13 grudnia 2012

5.Lubisz ten brak powietrza?


          Moje serce waliło jak szalone. Ciało drżało. Z trudem powstrzymywałam łzy napływające do oczu. Powiedziałam to. W mojej głowie nadal miałam wcześniej wypowiedziane przez ze mnie słowa. Czułam jego dotyk. Nie potrafiłam zapomnieć. Zaczęłam nowy rozdział w moim życiu, w którym nie ma już Harrego. Wiedziałam, że muszę coś zmienić, zacząć nowe życie.  Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk SMS-a  
„ Hej robimy dzisiaj imprezę w naszym miejscu. Mam nadzieje, ze przyjdziesz.
 Zayn”
Nie miałam ochoty na imprezy z nowymi przyjaciółmi Harrego. Chciałam jednak oderwać się od wszystkiego.
Gdy wróciłam do domu chciałam zacząć wszystko od nowa. Wyciągnęłam stare albumy wszystkie rzeczy których nie miałam odwagi wcześniej wyrzucić. Zrozumiałam, że muszę to zrobić dla siebie.
Po przejrzeniu kilkudziesięciu zdjęć nie mogłam pozbyć się niczego. Oglądanie tego wszystkiego bolało prawie tak bardzo jak wspomnienia, które ciągle powracały. Słone łzy przypomniały mi o świecie rzeczywistym. Przypomniałam sobie o imprezie. Popatrzyłam na zegarek. Była 19.29
Złożyłam wszystkie zdjęcia do pudełka chowając je pod stolikiem. Wzięłam zimny prysznic. Ubrałam się w czarna sukienkę bez ramiączek sięgającą do połowy uda. Założyłam moje ulubione buty czyli czarne conversy. Lekki makijaż. Wyglądałam zwyczajnie jednak inaczej. Makijaż zatuszował moje spuchnięte oczy od wylewania litrów łez. Uśmiechnęłam się do siebie lekko widząc swoje odbicie. Ostatni raz rozczesałam moje blond włosy i wyszłam. Na zewnątrz było nadzwyczajnie ciepło.
Po jakiś 20 minutach byłam przed starym garażem. Doskonale pamiętałam to miejsce. Pamiętałam południe spędzone z Zaynem.
Na zewnątrz było sporo ludzi. Gdy weszłam do środka. Poczułam dym drażniący moje płuca.
W tłumie bawiących się osób dostrzegłam Zayna. Stwierdziłam, że wypadałoby się przywitać.
-Em. Chłopak zrobił lekko zaskoczona minę. - Ciesze się ze przyszłaś. Ślicznie wyglądasz.- czułam wzrok chłopka uważnie przyglądając się mojej osobie.
-Dzięki- lekko się uśmiechnęłam.
-To jest Niall. -Zayn przedstawił mi chłopaka o jasnych włosach.
-Miło mi. Jestem Emily podałam dłoń chłopakowi, który odwzajemnił gest. Był już chyba lekko wstawiony zresztą jak wszyscy na te imprezie.
-Może chcesz się czegoś napić?
-Zayn chyba nie chcesz mnie upić tym razem? Zaśmiałam się po czym chłopak odpowiedział mi tym samym.
-Przemyślę to. Powiedział podając mi znajomy napój. Wypiłam zawartość po czym wskazałam na pusty kieliszek. Chłopak nalał mi wódki. Wypiłam zawartość mojego kieliszka. Odstawiając go na blat stołu.
-Może zwolnisz? Zapytał z ciekawością niedawno poznany blondyn.
-Chce się dobrze bawić. Wypiłam trzeci kieliszek. Czułam jak alkohol rozprowadza się po całym moim ciele. Czułam go w moim organizmie. To było jak nałóg jak narkotyk który leczy moje złamane serce. Podałam pusty kieliszek Niallowi który odstawił go na stoliku. Złapałam chłopaka za rękę prowadząc na środek pokoju. Dostrzegłam w kacie Harrego z tą jego dziewczyną. O dziwo nie sprawiło to ukłucia w moim sercu. Obejmował ja i  całował, widziałam go nie raz w takim stanie. Widziałam go nie raz z dziewczyna. Tylko, że to ja je wtedy wybierałam. Harry doskonale radził sobie teraz sam. Caroline ostatni raz obdarowała Harrego pocałunkiem po czym wyszła. Nie chciałam dalej oglądać tej sceny. Lekko kręciło mi się w głowie. Chciałam tańczyć.
        Chyba traciłam kontakt ze światem. Pomiędzy tańcem z Niallem wypiłam jeszcze więcej. Czułam jak jego ręce wędrują po moim ciele. Chłopak zbliżył się na niebezpiecznie bliska odległość.
Chciał mnie pocałować jednak w ostatniej chwili odepchnęłam chłopaka od siebie kierując się w strone jakiś tańczących dziewczyn. Były całkiem ładne. Chociaż zabawa z nimi nie była niczym ciekawym, nie była żadnym wyzwaniem.

Harry
          Widziałem ja jak odepchnęła Nialla, sprawiło to u mnie dość duży wybuch śmiechu.

 Widziałem zdziwiona minę przyjaciela. Dawno jej takiej nie widziałem. Była inna. Przypominała jednak moja Emily. Widziałem jak tańczy z tamtymi dziewczynami. Sprawiało to ze uśmiech z mojej twarzy nie znikał. Wyglądała ślicznie. Wspomnienia zaczęły powracać. Przed oczami widziałem obrazy sprzed dwóch lat. Em która tańczy z jakaś dziewczyna na dyskotece. Była taka niewinna a zarazem pełna namiętności. Doprowadzała mnie tym do szaleństwa. Nie mogłem zrozumieć jak ona się bawi tymi dziewczynami. Widziałem jak ich dotyka. Jak one dotykają jej jasnej skóry. Kilka lat temu bawiliśmy się tymi dziewczynami. Zawsze wiedziała, jaka dziewczyna mi się podoba. Wtedy zaczynała te swoje gierki. Nie mogłem nigdy jej rozgryźć. Była taka tajemnicza. Nawet mi nie pozwalała się tak do końca poznać. Brakowało mi jednak tego. Z rozmyśleń wyrwał mnie Zayn.
-Niezła jest. Widziałem jak mój przyjaciel uważnie wpatruje się w Emily. Wprost rozbierał ja wzrokiem co wcale mi się nie podobało.
-Najwidoczniej nie jest tobą zainteresowana. Wypiłem trochę zwartości swojej butelki z piwem.
-Chyba jednak jest skoro tutaj idzie. Gdy to usłyszałem prawie się zakrztusiłem.
Dziewczyna jak gdy nic podeszła do Zayna i go pocałowała. Nie wiedziałem co mam zrobić. Nie mogłem uwierzeń własnym oczom. Miałem wrażenie, że moja wyobraźnia płata mi figle. Chyba za dużo wypiłem, jednak nie ten ob raz był tak wyraźny.
-Nie skończyliśmy tego co zaczęliśmy.- Powiedziała blondynka do Zayna nawet na mnie nie patrząc. Chłopak tylko triumfalnie się uśmiechną.
-Poczekaj na mnie tutaj, zaraz wracam. - odpowiedział Zayn odchodząc w innym kierunku.
-Co ty robisz?- Nie panowałem nad sobą. Nie obchodziło mnie to czy ktoś zobaczy. Złapałem Emily mocno za nadgarstki. Dziewczyna lekko zasyczała.
-Zostaw mnie to boli.- warknęła.
-Co się z Tobą dzieje do cholery? Chcesz zrobić mi na złość?- Nie panowałem już nad sobą zacząłem krzyczeć jednak głośna muzyka to zagłuszała.
-To nie Twoja sprawa. Puść mnie.- tym razem dziewczyna spojrzała na mnie wzrokiem pełnym gniewu
-Zayn Cię zrani. Tego chcesz?
-Do cholery. Nie mów mi co mam robić. Ty już dawno to zrobiłeś! Myślisz, że coś boli bardziej?
-Zapomniałaś już kim jesteś?
-Tak kurwa zapomniała. Jestem głupia, naiwną dziewczyną, która uwierzyła Ci w każde słowo Styles. Lepiej zostaw mnie w spokoju. Zajmij się Twoja dziewczyna która najwidoczniej znalazła sobie lepszego od Ciebie. Widzisz Harry żadna nie chce być z Tobą dłużnej niż na jedna noc a wiesz dlaczego? Bo jesteś nikim! Widziałem złość w słowach dziewczyny, która wskazywała na Caroline całującą się z jakimś chłopakiem. Nie obchodziła mnie to. Analizowałem każde słowo wypowiedziane z różowych ust dziewczyny. Słowa raniły mnie jak miliony małych igiełek.
Dziewczyna wyrwała się z mojego uścisku. Po czym wybiegła. Mało pamiętam z dalszych wydarzeń. Pamiętam jedynie kłótnie z Caroline i silny ból ramienia, dużo wypitego alkoholu.

Jakieś dwie godziny później.
Emily
            Byłam wściekła. Alkohol, który powoli ulatniał się z mojego organizmu nie dawał już ukojenia. Usiadłam na kanapie chowając twarz w dłoniach. Zauważyłam stojące pudełko. Otworzyłam je. Wyciągnęłam zdjęcie, uważnie się mu przyglądając. Były na nim dwie osoby, które się przytulały. Nie widać było ich twarzy. Pamiętam doskonale ta chwile. Zdjęcie zrobiła nam Mama Harrego na jego 15 urodzinach. Nadal miał te same kręcone włosy. Zmieniła się tylko jego sylwetka obejmująca moje ciało. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Usłyszałam pukanie do drzwi. Odłożyłam zdjęcie na stoliku zamykając tym samym pudełko.  
Gdy otworzyłam drzwi nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Prędzej spodziewałabym się jakiegoś zboczeńca albo złodzieja.
-Zayn nie mam nastroju. Prawie zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem jednak ten w ostatniej chwili je zatrzymał.
-Mamy prośbę. - odpowiedział zmieszany chłopak.
-Czego?
-Nie mamy co z nim zrobić a nie możemy go zabrać do nas bo są rodzice. Do jego domu tez nie możemy go zaprowadzić bo jest jego matka, która na pewno nie ucieszy się widząc go w takim stanie. W dodatku mieszkasz niecały km od niego. Zastanawiałam się o kim mówi chłopak. Wyjrzałam za drzwi po czym żałowałam, ze w ogóle je otworzyłam.
-Chcecie żeby ON u mnie został? A nie pomyśleliście, ze może moja matka jest w domu?
-Emily proszę Cię. Wiem doskonale, ze jej nie ma bo mi o tym powiedziałaś pamiętasz? Zerwał z Caroline i nie mamy co z nim zrobić. Obiecujemy niczego nie zepsuć ani nic Ci nie zrobić. Gdy to usłyszałam zaczęłam się śmiać. Spojrzałam jeszcze raz na zakrwawiona twarz nieprzytomnego Harrego którego ledwo co podtrzymywał Niall. Pomimo wszystkiego zrobiło mi się żal Hazzy.
-Raz się żyje. Powiedziałam chicho sama do siebie. Po czym wskazałam chłopakom żeby weszli. Posadzili nieprzytomnego chłopaka na kanapie.
-Pójdę po apteczkę. Niczego nie dotykajcie.- Gdy wróciłam zauważyłam Nialla który uważnie się czemuś przyglądał.
-Zayn? Harry nie ma przypadkiem takiego samego zdjęcia?- Prawie upuściłam apteczkę słysząc te słowa.
-Emily skąd masz to zdjęcie?
-Nie wiem. Może z internetu. -Jaka jestem głupia na pewno uwierzą. Miałam ochotę walnąć się w czoło. - Mieliście niczego nie dotykać, starałam się zmienić temat jak najszybciej. Wyrwałam zdjęcie z rąk Zayna. Podając mu tym samym apteczkę.
-Żartujesz sobie ze mnie? Nigdy nic takiego nie robiłem.
-Nic trudnego po prostu zmyj z niego ta krew. -Nie chciałam nawet wiedzieć co takiego się stało, ze Styles miał rozcięte usta i jego koszulka była w nie lepszym stanie.
-Sama to zrób skoro jesteś taka mądra.
-Ojejej jaki ty jesteś wrażliwy.- Zaczęłam się śmiać co spowodowało, że Niall również się zaśmiał.
-Zayn podał mi apteczkę. -Chciałam zaprotestować jednak wiedziałam, ze ktoś musi przecież to zrobić. Modliłam się tylko, ze Harry się nie obudził. Usiadłam obok zakrwawionego chłopaka.
-Masz może coś do picia albo do jedzenia? -Zapytał Niall
-Tam jest kuchnia.- Wskazałam pomieszczenie. Po czym znowu wróciłam do moich nowych zajęć jako pielęgniarka. Wzięłam wacik który nasączyłam wodą utlenioną. Przyłożyłam go do kącika ust Harrego.
-Aaa. Co jest? Zapytał półprzytomny chłopak otwierając lekko oczy. Obawiałam się tego najbardziej. Odsunęłam się od chłopaka jak poparzona.
-Stary wyluzuj ona stara Ci się pomóc.
-Emm?? -Chłopak zrobił zaskoczona minę.
-Dobrze się składa, ze się obudziłeś teraz nie muszę tego robić. -Widziałam nadal zdezorientowana twarz chłopaka.
-W ogóle co ja tutaj robię i co się stało?
-Byleś na tyle pijany, że zacząłeś bić się z jakimś chłopakiem z którym całowała się Caroline. -Odpowiedział Zayn. Harry tylko spojrzał na mnie. Ja jednak nie zrobiłam tego.
Chłopak przejechał palcem po jego dolnej wardze, która nadal była we krwi.
-Zostaw to i pozwól dokończyć to Emily która zgodziła się Ci pomóc ty debilu. -Powstrzymując śmiech spojrzałam na zdziwiona minę Stylesa. Ten lekko się uśmiechną. Zobaczyłam te cudowne dołeczki w jego twarzy. Od tak dawna zobaczyłam to. Przysunęłam się bez słowa do chłopaka. Dotykając delikatnie nasączonym wacikiem. Chłopak lekko sykną z bólu.
-Emily w ogóle to wyobraziłem sobie Ciebie w stroju pielęgniarki. Jesteś gorąca.- Powiedział Zayn ukazując tym samym rząd idealnych zębów.
-Zamknij się! powiedziałam śmiejąc się – Lepiej sprawdź czy Niall nie zdemolował mi kuchni. Gdy zobaczyłam jak Zayn odchodzi w stronę kuchni przeniosłam znowu swój wzrok na Harrego. Czułam jego wzrok na mojej twarzy.
-Dziękuję. -Przycisnęłam mocniej wacik.
-Aaała.
-Nie zmieniłam zdania co do Ciebie. Dotknęłam lekko opuszkiem palca jego miękkich ust. Przyjemny dreszcz przeszedł moje ciało. Gdy chciałam odsunąć rękę jakby od czegoś gorącego. Harry chwycił moja dłoń. Dotknął moich paców. Przesuwał moja dłonią w taki sposób ze moje palce dotykały jego policzka oraz lekko rozchylonych ust. Moje serce zaczęło jakby szybciej bić. Popatrzyłam z przerażeniem na chłopaka. Zacisnęłam pięść co spowodowało ze Harry puścił moja rękę.
-Ja nigdy nie zapomniałem Emily. Nie potrafiłbym Cię zapomnieć. -I co miałam mu teraz powiedzieć?
-Mamy kanapki. -Byłam wdzięczna, ze akurat teraz do pokoju wpadł Niall z Zaynem razem z sokiem pomarańczowym i kanapkami.
-Nie jest tak źle z tą twoją lodówką. Powiedział blond chłopak. Przez co zaczęłam się śmiać.
-Nigdy nie było. Powiedział Harry co spowodowało, ze Niall prawie się zakrztusił kanapką a Zayn oblał sokiem. Popatrzyłam tylko ze zdziwieniem na Harrego. -yyy no tak jakoś mi się powiedziało.- Zaczął tłumaczyć się chłopak.
-Nie wiem jeszcze co ale coś kombinujecie. -Powiedział Zayna.
-Niall nie wiem jak udało Ci się to zrobić, ale uwielbiam Twoje kanapki. Możesz przychodzić mi gotować. -Powiedziałam śmiejąc się.
-Sory Em ale on już jest mój.- Słowa Zayna spowodowały u mnie wybuch śmiechu czym zaraziłam resztę.
Przez dobra godzinę śmieliśmy się z tego ile je Niall i jak długo Zayn układa swoja fryzurę.
-Chyba będziemy już się zbierać. Skoro Harry już wytrzeźwiał. -Powiedział Zayn pokazując Harremy język. Normalnie jak dzieci.
-Dziękuję odpowiedział Harry próbując wstać.
-Chyba sobie żartujesz jeśli myślisz ze o 2 w nocy będziemy odprowadza cie do domu gdzie trafimy na Twoja matkę. Powiedziałem jej ze spisz u mnie, ale tak naprawdę nie możesz u mnie spać.
-Nie rozumiem.- Powiedział zdezorientowany chłopak.
-Tzn ze spisz tutaj.- Nie wytrzymałam. Chłopak tylko spojrzał na mnie pytająco.
-Właśnie bo Emily zgodziła się żebyś tutaj został.
-Nie sadze żeby to był dobry pomysł.- Chłopak nadal na mnie patrzył.
-Jeśli się już zdecydujecie to dajcie mi znać.- Po czym ruszyłam w stronę kuchni. Po jakiś 5 minutach gdy wróciłam do pokoju zobaczyłam chłopaka siedzącego na mojej kanapie.
-Nie wiem co mam powiedzieć.- Zaczął chłopak.
-Najlepiej nic nie mów.- Podeszłam do pudełka stojącego obok stolika. Harry cały czas mi się przyglądał. Wyciągnęłam koszulkę po czym podałam ja Harremu.
-Mam nadzieje, że będzie pasować.
-Nadal ją masz?
-Chciałam Ci to wszystko oddać, jednak najwidoczniej teraz się przydała. Zauważyłam jak chłopak zaczyna ściągać swoja podarta koszulkę. 

Odwróciłam wzrok po czym usłyszałam pełne bólu syknięcie. 
Gdy spojrzałam na chłopaka zobaczyłam ranę na jego umięśnionej klatce piersiowej. Zmienił się. Nie był już tym samych chudym chłopcem co dwa lata temu. Miał więcej mięśni. Był idealny. Skarciłam się w myślach. Spuściłam wzrok na własne buty.
-Przepraszam nie powinienem się przy tobie przebierać nie mamy przecież 10 lat.
-Właśnie nie mamy. Siadaj i się nie ruszaj się trzeba Ci to przemyć.
Kolejny raz tego dnia użyłam białego wacika nasączonego w wodzie utlenionej.
Przejechałam delikatnie kawałkiem miękkiego materiału po piersi Harrego. Miękki dotyk jego skóry sprawiał ze przechodził po moim ciele przyjemny dreszcz. Na moja twarz opadł niesforny kosmyk moich włosów. Chciałam go zabrać jednak Harry był pierwszy. Ruchem reki założył moje blond włosy za moje uchu podnosząc tym samym moja głowę go góry. Nadal na niego nie patrzyłam. Czułam się jak zahipnotyzowana. Moje ciało odmówiło posłuszeństwa. Harry lekko chwycił mnie za brodę dotykając o puszkiem kciuka moich ust. Popatrzyłam w jego zielone oczy. Jego palec przejechał po moich ustach zataczając koło. Czułam miękki dotyk jego palców na moich ustach i twarzy.
-Nawet nie wiesz jak cholernie żałuje tego co się stało. -W końcu się odezwał. - Nigdy nie pozwolę żeby ktoś cie skrzywdził.
-Ty wystarczająco to zrobiłeś.- Powiedziałam próbując się wyrwać. Harry jednak tym razem złapał moja twarz w swoje dłonie.
-Nie wiem jak to zrobię ale naprawie to wszystko.- Poczułam jak po mojej twarzy spływają łzy. Zaczęłam się wyrywać. Zaczęłam uderzać pięściami w jego klatkę piersiowa co sprawiało mu ból. 
- Daj mi szanse powiedział jeszcze raz chłopak.- Przytulając mnie mocno do siebie. Nie mogłam się ruszyć, nie miałam już sił nawet się bronic. Po prostu wtuliłam się w nagie ciało Harrego. Poczułam ciepło bijące od jego ciała. Pod swoim policzkiem czułam miękka skore chłopaka. Czułam bicie jego serca. Chłopak odsunął się ode mnie wycierając dłonią łzy spływające po moim policzku.
-Nie wiem czy kiedykolwiek odzyskam Twoje zaufanie. Jesteś byłaś dla mnie zawsze wyjątkowa. Pokazałaś mi wszystko, nauczyłaś mnie. Nadal jesteś dla mnie zagadka. Nigdy nie zdradzę Twojego sekretu. Nawet nie wiesz jak bardzo mi na Tobie zależny.
Wpatrywałam się w usta Harrego wypowiadające każde słowo.
-Nie widzisz tego, ze się zmieniliśmy. Nie mamy już 15 lat.
-Nie widzisz tego, ze my nigdy nie zachowywaliśmy się jak dzieci. Harry lekko się zaśmiał. - to to doprowadziłaś do tego, ze w wieku 16 lat nie byłem już prawiczkiem. Chłopak zrobił się lekko czerwony.
-Nie protestowałeś. Nie zaprzeczaj tamta dziewczyna była naprawdę gorąca. Lekko się uśmiechnęłam
-Szkoda tylko, że podczas tej nocy zamiast mojego imienia wypowiedziała Twoje. Obydwoje zaczęliśmy się śmiać. - Dlaczego to ty zawsze miałaś wpływ na to z jaka dziewczyna się prześpię. Popychałaś mnie do tego.
-Chciałam Ci pokazać jak wygląda życie. - nadal wpatrywałam się na różowe usta chłopaka.
- Tylko, ze to zawsze kończyłem z tymi dziewczynami w łózko zamiast Ciebie.
- A nie chciałeś tego? Tym razem chłopak milczał. Patrzył się w moje oczy. Przysuną się na niebezpieczna odległość nadal wpatrując mi się głęboko w oczy.

-Chciałem tylko Ciebie. Powiedział cicho dotykając moich ust swoimi.
 Delikatnie zaczał mnie całować. Zamknęłam oczy. Odwzajemniłam pocałunek. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Tak bardzo tego chciałam. Czułam miękki dotyk jego ust. Bałam się jedynie ze jest to piękny sen z którego zaraz się obudzę. Ręce chłopaka wędrowały po moim ciele. Po plecach. Jego silne ręce obejmowały moje kruche ciało. Siedziałam okrakiem na jego kolanach nie przerywając coraz bardziej namiętnych pocałunków. Chłopka oderwał się ode mnie całują każdy odcinek mojej szyki. Moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz, który pojawiał się za każdym dotknięciem ust chłopaka mojej skóry.
-Nauczyłaś mnie tego. -Chłopak wyszeptał mi do ucha. poczułam ciepły oddech Harrego na mojej szyi. Wariowałam. Chyba właśnie tej chwili straciłam panować nad sobą. Czułam jak chłopak wędruje swoimi dużymi rekami po moich plecach. Jego delikatny dotyk stał się bardzie agresywny.
Nie wiedziałam co mam robić. Gubiłam się w tym wszystkim. Zatraciłam się. Zgubiłam drogę. Zgubiłam samą siebie.
-Nieee. Przestań. Zostaw mnie. Krzyknęłam odrywając się od miękkich ust Harrego, Szybko wstałam.
-Emily przepraszam. Nie chciałem. - zobaczyłam jak chłopak wstaje próbując do mnie podejść. Ja jednak gdy tylko on się przysuwał oddalałam się.
-Przestań mi mieszać do cholery w głowie Styles! Teraz już krzyczałam. Wybiegłam z pokoju wprost do łazienki. Zamykając drzwi na klucz.
-Proszę porozmawiajmy. Słyszałam głos Harrego zza drzwi. Nie chciałam z nim rozmawiać. Nie teraz.
Odkręciłam kurek z zimna woda. Weszłam pod prysznic. Moje ciało domawiało posłuszeństwa. Zaczęłam się trząść. Nie było to spowodowane lodowata woda spływająca po moim nagim ciele.
Bałam się, tak cholernie się bałam.
Ostatnie krople wody spadły na moje ciało. Wtuliłam się w ciepły ręcznik. Wyszłam z łazienki do salonu gdzie ostatni raz widziałam Harrego.
Chłopaka jednak tam nie było. Wyszedł Tak po prostu mnie zostawił Znowu to zrobił
-Do cholery obiecałeś ze mnie nie zostawisz. Znowu to zrobiłeś. Wpadłam w histerie.- miałeś mnie nie zostawić. Oparłam się o ścianę opadając na podłogę wpatrując się w kanapę na której pierwszy raz poczułam dotyk jego ust.
-Miałeś mnie nie zostawiać. Krzyczałam dławiąc się łzami. Nagle poczułam jak czyjeś ramiona obejmują mnie.
-Nigdy Cię nie zostawię- usłyszałam ciepły głos Harrego. Poczułam się tak bezpiecznie.
-Harry ja się w tym wszystkim pogubiłam. Nie wiem kim jestem.
-Pomogę Ci wszytko będzie tak jak dawniej. Chłopak przytulił mnie jeszcze mocniej odgarniając moje mokre kosmyki z twarzy.
-Lubisz ten brak tlenu?
-Lubie dzielić się nim z Tobą. Chłopak odpowiedział całując mnie w usta. Pocałunek był szybki ale czuły. Czułam się bezpiecznie. Siedzieliśmy tak po prostu. Chłopak bawił się moimi włosami. Czułam jak moje ciało drży. Było mi zimno. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego ze byłam w samym ręczniku. Chłopak zauważył to.
-Powinnaś się ubrać. Przytaknęłam tylko twierdząco. Harry pomógł mi wstać. Złapałam go za rękę.
-Ale ja nigdzie nie ucieknę.
-Wtedy tez tak mówiłeś. -Styles zrobił minę pełna niezadowolenie. Gdy byliśmy już w pokoju puściłam rękę chłopaka. Wzięłam ubrania z szafy. Weszłam do łazienki zostawiając Harrego w moim pokoju. Założyłam długa koszule w filetową kratkę sięgającą mi do połowy uda.
Gdy wyszłam z łazienki czułam na sobie wzrok Harrego.
-Dlaczego ty mi to robisz? -Powiedział chłopak przyciągając mnie za rękę do siebie ze upadłam na niego na łózko. Spojrzałam w zielone oczy Harrego zapominając o tym co mnie otacza. Gubiłam się w tym spojrzeniu.
-Możesz się tak na mnie nie patrzeć.- Powiedziałam Co sprawiło ze chłopak zrobił dziwna minę.
-A jak mam na ciebie patrzeć. Taaak?- Chłopak zrobił głupia minę przez co zaczęłam się głośno śmiać. - aa może tak?
-hahaha Harry przestań.- Powiedziałam dusząc się ze śmiechu.
-Brakowało mi tego. -Powiedział cicho mocno mnie przytulając. Leżeliśmy tak w objęciach. Czułam się strasznie zmęczona. Zasnęłam.  

~~~
Udało się. 
Jeszcze raz dziękuję Wam za komentarze. Nawet nie wiecie jak miło mi gdy je czytam ;D
Tak jak obiecałam notka jeszcze w tym tygodniu. 
Myślałam, że będzie dłuższa ale nie jest najgorzej.
Ciekawe czy Wam się podoba?
Taaaaaak jest dużo Harrego i Emily. Nie myślcie jednak, że będzie tak pięknie kolorowo. 
Zabieram sie do pisania nowego rozdziału. 
Całusy ;)

5 komentarzy:

  1. Jak zwykle niesamowity. Pełen uczuć i tej magii płynącej z serc dwójki ludzi, którzy odnajdują się pomimo wszystkich przeciwności <3
    Ale byłam przekonana, że dostanie Harry w papę jak ją pocałuje, a tu proszę ich magiczne zdolności roztopiły Em i po prostu nie mogła im się oprzeć :D Mężczyźni potrafią pięknie o miłości mówić, ale nie zawsze ją ucieleśniać. Mam nadzieję, że Harry'emu uda się odbudować do końca jej zaufanie, nie zostawi jej i już nie zrani, bo to ją zabije. "Lubisz ten brak tlenu?
    -Lubie dzielić się nim z Tobą" Po tym cytacie stwierdziłam, że chciałabym być na jej miejscu. Być w raju, którym są ramiona Harry'ego. :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten rozdział jest cudowny (♥). Po prostu .. no kurde brak mi słów. KOCHAM :D
    Czekam na następny :) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwww ♥ Boski rozdział :) Zazdroszczę ci talentu . Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. popłakałam się. :') świetnie piszesz xxx

    OdpowiedzUsuń