niedziela, 20 stycznia 2013

7.Po prostu daj mi teraz sobie pomóc.



Harry
        Wczorajszego dnia widziałem ból w oczach dziewczyny i pustkę. Wszystko jej odebrałem. Ona odebrała mi siebie. Nie chciałem o tym z nią rozmawiać.
Chciała, ze na mnie odegrać dlatego przespała się z Zaynem? Nie mogłem tego sobie poukładać. W mojej głowie panował straszny bałagan. Moje życie przez ostatnie kilka tygodni stało się jednym wielkim bałaganem.
Promienie słońca raziły mnie w oczy. Wiedziałem, że Phil i moja matka wyjechali rano. Miałem spędzić cała sobotę z Emily.
Byłem głodny. Wiedziałem, że mama zostawiła na pewno tonę jedzenia. Miałem już plan na ten dzień. Wiedziałem, że oznacza to imprezę. Chciałem oderwać moje myśli od blond dziewczyny.
Zszedłem na dół zacząłem robić sobie kanapki.


Emily
        Gdy już się obudziłam. Zeszłam a dół chcąc zrobić sobie coś do jedzenia. Zobaczyłam jednak Harrego który stoi bez koszulki przy blacie kuchennym robiąc to samo. Umięśniona klatka piersiowa spowodowała, że po moim ciele przeszedł dreszcz.
Chłopak zauważył mnie. Uważnie mi się przyglądał. Wpatrywał się we mnie tymi zielonymi oczami.
-Robię dzisiaj imprezę.
-Nie martw się nie będę Ci przeszkadzać.  
-Nie chciałam z nim rozmawiać. Na pewno nie teraz. Teraz kiedy mój świat zaczął się walić.
Założyłam buty i wyszłam z domu. Po kilku minutach byłam już pod swoim domem. Otworzyłam drzwi i weszłam do domu. Zrobiłam sobie jedzenie po czym usiadłam na kanapie oglądając jakiś nudny film. Nie wiedziałam co mam robić. Przez cały dzień oglądałam filmy albo spałam.
Była 21:13 Wiedziałam,że nie powinnam. Wiedziałem, że nie byłam tam mile widziana. Postanowiłam, że jednak wejdę i zobaczę. Już kilka domów wcześniej słyszałam głośna muzykę. Weszłam do domu zobaczyłam wiele osób ze szkoły. Połowa z nich była już na tyle pijana, że leżała na ziemi. Wszędzie były butelki po piwie i wódce.
-Zobaczcie kto przyszedł. Nasza mała lesba. - usłyszałam ten piskliwy głos Caroline.
-Zostaw ją w spokoju. Usłyszałam nieznajomy głos i zobaczyłam dziewczynę o ciemnych lekko kręconych włosach. Caroline zrobiła tylko głupia minę i odeszła.
-Dzięki..
-Nie ma za co. Nie każdy akceptuje inność. - Nieznajoma podała mi butelkę wódki. Wypiłam trochę. Poczułam jak mój przełyk zaczyna płonąc.  
-Dzięki tego mi było trzeba.  
-Może się lepiej poznamy. -Zobaczyłam, że dziewczyna posyła mi znajomy uśmiech. Pokazałam jej drogę na górę.  
Otworzyłam drzwi. Brunetka usiadła na łóżku. Zrobiłam to samo. Dziewczyna lekko przysunęła się w moja stronę. Uważnie obserwowałam co robi. Była pijana, pocałowała mnie. Nie chciałam jej wykorzystać. Coś jednak mówiło mi, że akurat tego potrzebuje.
Odwzajemniłam miękki pocałunek.

Dawno nie czułam tej delikatności. Dziewczyna stawała się coraz bardziej zachłanna. Zaczęła rozpinać mi koszule. Starałam się odwzajemniać jej pocałunki. Nie dawało mi to jednak żadnej przyjemności.  
-Przestań.- odsunęłam się gwałtownie od zaskoczonej dziewczyny.
-O co chodzi?- Powiedziała zdziwiona brunetka.
-Nie mogę zostaw mnie.
-Zdecyduj się kim jesteś!- krzyknęła dziewczyna głośno zamykając drzwi.
Wyszłam za nieznajomą, która prawie wybiegła z domu.
-Przepraszam- wpadłam na jakąś osobę.
-Uważaj... O Emily. - widziałam zaskoczoną twarz chłopaka.
-Też się ciesze, że Cię widzę.
-Harry po prostu powiedział, że Cię nie będzie.
-Zapewne bardzo tego chciał.
-Daj spokój dlaczego tego nie skończymy i po prostu nie powiemy mu jak było naprawdę.
-Co powiecie?- usłyszałam za sobą znajomy głos.
-Nie Twoja sprawa. - powiedziałam oschle.

-Mój dom moja sprawa.
-Haha zabawna cały czas myślałam, że to dom mojego ojca.  
-Dobra może skończycie, bo zaraz się pobijecie. - Zayn próbował rozładować napięta sytuacje pomiędzy nami. Widziałam, że Harry nie ma zamiaru jednak przestać. Doskonale go znałam. Nie raz widziałam go w takim stanie. Miałam dosyć wszystkich kłótni. Pociągnęłam Zayna z rękę w stronę tańczących ludzi.
-To nie jest dobry pomysł.- powiedział chłopak kładąc ręce na moich biodrach.
-Wiem, że jesteś jego przyjacielem, ale czy tej nocy możesz być tez moim?- wtuliłam ie mocniej w chłopaka, który kołysał się w rytm wolnej melodii.  
-Jako twój nowy przyjaciel. Mówię Ci, że musisz się z nim pogodzić. Przecież on wariuje.- chłopak mocniej mnie przytulił.  
Resztę wieczoru starałam się nie wchodzić w drogę Harremu, który i tak znikł gdzieś. Może znalazł pannę do towarzystwa.Nawet nie wiem dlaczego ale te myśli spowodowały lekkie ukłucie w okolicach mojego serca.
Była chyba druga nad ranem gdy wszyscy powoli zaczęli wychodzić. Trudno było nazwać to wychodzeniem. Połowa z tych ludzi ledwo trzymała się na nogach.  
- Mam nadzieję, że sobie poradzisz. - powiedział Zayn mocno mnie przytulając na pożegnanie.  
-Dziękuje.
-Pisz, dzwon gdy tylko będziesz czegoś potrzebować. - powiedział chłopak zamykając za sobą drzwi.  
Pomimo nadal głośno grającej muzyki czułam się samotna. Byłam sama w dużym salonie, które teraz nie przypominał w ogóle salonu.  
Nie miałam zamiaru tego sprzątać jednak nie wiedziałam gdzie jest Harry. Poszłam na górę. Zapukałam w drzwi jego pokoju. Nie usłyszałam jednak żadnej odpowiedzi.  
Otworzyłam lekko drzwi po czym zobaczyłam chłopaka śpiącego bez koszulki.  
Podeszłam bliżej. Wzięłam koc lezący na niebieskim dywanie. Nakryłam chłopaka który tylko coś zamruczał. Nie chciałam go budzić.  Zeszłam tylko na dół.  
-Mój ojciec nas zabije.- powiedziałam sama do siebie.
Zaczęłam zbierać śmieci i doprowadzać dom do porządku. Po zebraniu kilku siatek butelek, plastikowych kubeczków i porozwalanych paczek po czipsach pokój zaczął przypominać dawny salon.  
Spojrzałam na zegarek, była czwarta nad ranem. Byłam strasznie zmęczona. Nie miałam siły nawet iść do pokoju.  
Położyłam się na kanapie. Zamknęłam oczy i zasnęłam.

            Otworzyłam zaspane oczy. Zobaczyłam przed sobą znajomy salon. Zaczęły docierać do mnie obrazy z wczorajszego dnia.
Wstałam co spowodowało, że zakręciło mi się w głowie.
Weszłam po schodach prosto do łazienki. Zamknęłam drzwi i wzięłam upragniony zimny prysznic.
Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nie zabrałam rzeczy.
Wyciągnęłam z szafki niebieski dyzy ręcznik. Owinęłam się nim. Chciałam jak najszybciej dostać się do mojego pokoju.
Wyszłam z łazienki wpadając na Harrego.
-Przepraszam.-powiedział chłopak. Dopiero teraz zmierzył mnie wzrokiem
-Chce przejść. Możesz zejść mi z drogi.- powiedziałam do chłopaka który blokował mi przejście.
-Możemy normalnie porozmawiać?- Powiedział chłopak jeszcze bliżej podchodząc.  
-Nie mamy o czym.  
-Możemy wszystko sobie wyjaśnić?- tym razem chłopak zabrał mokry kosmyk z mojej twarzy uważnie patrząc mi w oczy.  
-Przestań to robić! Przestań udawać, że nic się nie stało. Nie pamiętasz już? Przecież jestem zwykła dziwka. Krzyknęłam omijając chłopaka.  
Zamknęłam głośno drzwi do mojego nowego pokoju. Chciałam jak najszybciej się wydostać z tego domu, w którym się dusiłam. Ubrałam się. Zabrałam resztę rzeczy do torby. Zeszłam po schodach miałam nadzieje, że nie spotkam Harrego na swojej drodze.  
Gdy otworzyłam drzwi wpadłam na swojego ojca. Cholera jak zawsze muszę na kogoś wpadać. Cały czas wybieram zły moment.  
-A ty gdzie się wybierasz?- powiedział ojciec przytulając mnie na powitanie.  
-Zapomniałam kilku rzeczy. - Co miałam powiedzieć, że nie mogę przebywać z Harrym w jednym pomieszczeniu. Nie mogę oddychać tym samym tlenem co on.
-Witaj Emily- Tym razem to Anne mocno mnie uścisnęła.  
-Jak podróż?- powiedziałam od niechcenia.  
-Bardzo dobrze.-kobieta serdecznie się do mnie uśmiechnęła.  
-Muszę jeszcze coś załatwić. Wrócę wieczorem- powiedział Ojciec wychodząc. Znowu to robił. Zostawiał mnie samą z moimi problemami.
-Emily mogłabyś mi pomóc.
Cholera akurat teraz? Gdy chciałam jak najszybciej opuścić ten dom.
-Oczywiście.- rzuciłam torbę koło schodów. Po czym ruszyłam do kuchni.  
Pomogłam Anne kroić jakieś warzywa na sałatkowe. Usłyszałam kroki, które mogły należeć tylko do Hazzy
-Synku- Anne pocałowała chłopaka w policzek.
-Cześć mamo.- powiedział szeroko się uśmiechając
-Mam nadzieje, że przy obiedzie opowiecie mi co się działo jak nas nie było. Mógłbyś nam pomóc- Kobieta podała Harremu ogórka – mógłbyś to pokroić.  
-Jasne.
Kobieta wyszła z kuchni. Zostałam sama z Harrym. Znowu zaczęłam się dusić. Jakby tlen znikał a zostawał ten trujący dwutlenek węgla.  
-Dziękuje. Nie musiałaś tego robić.
-Czego nie musiałam?- teraz nie wiedziałam o co chodzi chłopakowi
-Nie musiałaś sprzątać tego syfu. Popatrzyłam na chłopaka który uśmiechał się odsłaniając swoje jasno białe zęby.

-ałaaaaaa.- wypuściłam nóż z ręki. Przez ten jego durny uśmiech prawie ucięłam sobie palca.  
-Pokaż- podziałał Harry łapiąc mnie za rękę.  
-Zostaw to nic takiego.
- Nic takiego raczej nie krwawi od tak sobie.-Wiedziałam, że Harry nie da spokoju.  
-Poradzę sobie.- powiedziałam stanowczo.
-Pamiętasz? Tamtego dnia tez mi pomogłaś. Po prostu daj mi teraz sobie pomóc.  
Dalej już nie protestowałam. Czułam jak ciepła czerwona maż spływa po moim palcu. Czułam charakterystyczny zapach krwi. Usiadłam na blacie kuchennym. Uważnie obserwowałam jak Loczek wyciąga z szafki apteczkę. Wyją plater, jakiś wacik i wodę utlenioną. Na widok tej ostatniej rzeczy lekko się skrzywiłam.  
- Będzie lekko szczypać- chłopak znowu chwycił moją dłoń. Moje ciało przeszedł dreszcz.  
Chłopak polał mojego krwawiącego palca woda utleniona która lekko zaczęła się pienić. Po czym zakleił palca plastrem.  
-Gotowe- powiedział szeroko się uśmiechając. Nadal trzymał moja dłoń.  
-Dziękuję.  
-Emily nie wiem dlaczego ale …
-Co się stało?- Do kuchni weszła mama Harrego. Chłopak szybko się odsuną.
-Skaleczyłam się.  
-Myślałam, ze tylko Harry jest taki niezdarny. Może lepiej gdzieś pójdziecie a ja się zajmę obiadem. Harry zabierz Emily na mała wycieczkę. Pewnie jeszcze nie miała okazji pozwiedzać tego miejsca.  
Po jakiś pięciu minutach spierania się z Anne, że wycieczka to nie jest jednak najlepszy pomysł siedziałam już z Harrym w samochodzie.
-Może po prostu zostawisz mnie pod domem a sam pojedziesz do chłopaków.
-Może po prostu jednak pojedziemy tam razem.
-To nie najlepszy pomysł. Pewnie i tak maja mnie za wariatkę.
-Przecież się świetnie dogadujecie z Zaynem.
-Jeśli masz mnie zamiar obrażać to zatrzymaj samochód.  
- Daj spokój jaka by nie dała się zaciągnąć do łózka Zaynowi
-Zatrzymaj samochód.
-Może znowu to zrobicie
-Zatrzymaj ten cholerny samochód- tym razem już krzyczałam. Harry po chwili zatrzymał samochód.  
Szybko rozpięłam pas i wysiadłam z samochodu.  
-Daj spokój!
-Zostaw mnie. Nie wierze, że w to wszystko uwierzyłeś. -Ostatni raz popatrzyłam na chłopaka.
-W co miałem uwierzyć w to, ze przez cały czas myślałem ze jesteś inna.  
-Daj mi spokój. Nie potrzebuje Cię! 

~~~
Dziękuje, że jesteście ze mną i to czytacie. Rozdział nawet nie potrafię określić czy jest ciekawy czytałam go chyba z byt wiele razy. Chciałam Was przeprosić, że tak długo nic nie pisałam. Postaram się to jakoś nadrobić.
Patrze tak na ankietę i strasznie mi miło jednak później patrze na ilość osób które komentuje i troszkę mi przykro. Byłoby mi strasznie miło gdyby osoby które czytają zostawiały nawet najdrobniejszy komentarz. Byłoby mi łatwiej. Wiedziałabym wtedy czego oczekujecie i co mogę zmienić aby było lepiej ;)
Serdecznie Was pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje!

+ 22.01.13
Chciałam tylko powiedzieć, że jeśli chcecie znaleźć się w moich polecanych to po prostu napiszcie w komentarzu. Chętnie pododaje Wasze blogi a jak znajdę chwilkę czasu to postaram się poczytać ;D


13 komentarzy:

  1. Jej! w końcu się doczekałam! Codziennie tu wchodziłam i patrzyłam czy przypadkiem nie dodałaś nowego rozdziału. Ale wiesz co? cudownie piszesz, wciągasz z każdym kolejnym wpisem, ta niepewność "co się stanie w następnej części" zwiększa się z każdym kolejnym dniem kiedy czekam na ciebie :D i na koniec jest! wszystkie emocje wyładowują się i jestem zadowolona :) cudownie piszesz! czekam z niecierpliwością na następny!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie mi miło gdy czytam takie komentarz. Wtedy sama do siebie się uśmiecham. Nawet nie wiesz jakie to jest motywujące dla mnie. Dziękuje. ♥

      Usuń
  2. Jeeeeest w końcu się doczekalam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział!!! Piękną masz wyobraźnię! Cudownie piszesz, ten blog jest bardzo wciągający! czekam z niecierpliwością na następny! :)
    Pozdrawiam, Magda xx. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz świetny styl pisma i dobrą wyobraźnię :)
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. :)
    http://allineednowisyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDOOO CUDOOO CUDOO !!!! Tylko chciała bym więcej namiętnoości !!! :D KIEDY KOLEJNY ROZDZIAŁ ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje ♥
      Rozdział w fazie pisania. Nie wiem dokładnie kiedy. Postaram się jak najszybciej.

      Usuń
  6. Chodzi mi o to czy będzie dziś albo jutro ? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jaka akcja w ogóle ;d
    zapraszam > zakazany-prohibited.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale to wszystko popierdolone
    ona jest lezbom a całuje zayna to po pristu pojebane no

    OdpowiedzUsuń