niedziela, 17 lutego 2013

12.Styles ty naprawdę nie potrafisz opowiadać historii.

  Myślę, myślę, że kiedy to wszystko jest już skończone, to powraca tylko przez mgłę, rozumiesz. Jak kalejdoskop wspomnień. Powraca wszystko, za wyjątkiem jego samego. Myślę, że gdy pierwszy raz go ujrzałam, jakaś cząstka mnie wiedziała co może się wydarzyć. I naprawdę, nie chodzi tutaj o jego słowa, czy czyny. Chodzi o uczucie, które pojawiło się razem z nim. Szalonym wydaje się fakt, że nie mogę być pewna czy kiedykolwiek poczuję coś podobnego.I nie wiem, czy powinnam to poczuć. Wiedziałam, że jego świat poruszał się zbyt szybko i spalał wyjątkowo jasnym płomieniem, ale pomyślałam wtedy: "Jak diabeł mógłby pchać mnie w ramiona kogoś, kto przypomina anioła gdy tylko się uśmiechnie?". Może to wiedział, kiedy mnie zobaczył. Zgaduję, że straciłam wszelką równowagę. I myślę, że najgorszą częścią tego wszystkiego, nie było utracenie jego. Tylko to, że zatraciłam siebie.

Kilka tygodni minęło jak jeden dzień. Jedyna osoba z jaką miałam kontakt był Zayn. To od niego dowiadywałam się co robił Harry. Nie widywałam się z nim. Nie chciałam. Wszystko wydawało się tak proste. Brak tęsknoty, brak żalu. Wiedzieliśmy, że tak musi być. Wiedziałam, że znowu widuje się Caroline. Nawet ten fakt nie bolał mnie tak bardzo. W ciągu tych dwóch tygodni nie działo się zupełnie nic. Chodziłam do szkoły. Duży budynek ludzi, których interesuje tylko życie innych. Usłyszałam już tak wiele plotek na mój temat, że przestałam zwracać na nie uwagę. Kilka wizyt u psychologa i nowe leki, które brałam każdego dnia. Nie czułam zupełnie nic. Strachu, żalu czy miłości. Uczucia przepadły pozostawiły po sobie smak gorzkiej tabletki. Dzisiaj był dzień, który miał już na zawsze zamknąć wszystkie niedokończone sprawy. Miał zrobić to za nas. Za mnie i za Harrego. Nie potrzebowaliśmy rozmowy. Ten ślub miał zrobić to za nas. Ubrałam czarną sukienkę sięgającą do połowy ud. Zrobiłam lekki makijaż i wyprostowałam włosy. Popatrzyłam w lustro lekko się do siebie uśmiechając. Wzięłam kilka głębokich oddechów przypominając sobie, ze przecież muszę oddychać.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi. Przede mną stał chłopak w eleganckim garniturze i czerwonym krawacie.
-Emm wyglądasz naprawdę... naprawdę pięknie- chłopak na mój widok szeroko się uśmiechną.
-Dziękuje ty tez wyglądasz dobrze Panie Malik. Wchodź pociągnęłam chłopaka za rękę prowadząc do salonu.
-Gdzie Twoja mama?
-Ślub i to wszystko. Potrzebuje trochę czasu, jest u przyjaciółki.
-Jasne. - Chłopak nadal patrzył na mnie spojrzeniem pełnym pożądania.
-Nie patrz tak na mnie.
-Jak mam nie patrzeć? Tak? - chłopak zrobił głupią minę przez co zaczęłam się głośno śmiać.
- Wiesz doskonale jak.- pokazałam chłopakowi język.
-Trzeba było założyć krótsza sukienkę.
 -Pomyśle nad tym.... Nie raczej nie.
-Musimy już chyba jechać. Głupio by było się spóźnić.
-A może darujemy sobie durne formalności w urzędzie i pójdziemy tylko na wesele?
-Emily twój ojciec nie będzie zadowolony.
-Zayn od kiedy zrobiłeś się taki nudny.
- Ja nudny? Wypraszam sobie. - Zayn udał urażonego.
-Ojeeej nie obrażaj się nie wiedziałam, że jesteś taki wrażliwy. -Podeszłam do chłopaka i pocałowałam go w policzek.
-Nie gniewasz się?
-Zastanowię się.
Nasza sprzeczka trwała dobra godzinę. Zayn wymyślał rożne sposoby abym tylko dała mu całusa. Było to przyjemne. Ponieważ od dawna potrzebowałam takiej bliskości.
Naszą uwagę przykuł jednak dźwięk smsa.
"Gdzie jestescie do cholery" Harry
-Najwidoczniej zauważyli, że nas nie ma.
Po jakiś dwudziestu minutach byliśmy już na przyjęciu weselnym. Wszyscy tańczyli. Wchodząc z Zaynem zobaczyłam Harrego i ta tlenioną blondynkę tańczących na środku parkietu. Najwidoczniej nie przeszkadzało im towarzystwo innych ludzi. Chciałam jak najszybciej dostać się do stolika Ojca i Anne i złożyć im „najszczersze życzenia”
Gdy mijaliśmy parę idealną nie mogłam się podtrzymać i powiedziałam chyba kilka słów za dużo i za głośno.
-Wynajmijcie sobie pokój.
-Co ty powiedziałaś ty mała lesbo?- warknęła Caroline
-To co słyszałaś ty mała dziwko.- posłałam jej jeden z najbardziej ironicznych i przesłodzonych uśmiechów na jakie mogłam sobie pozwolić. Widziałam, ze tak idiotka chce powiedzieć coś jeszcze jednak została odciągnięta przez Harrego który zaczął ją namiętnie całować patrząc mi w oczy.
Zrobiło mi się niedobrze. Każda cześć mojego ciała chciała odreagować jednak nie widziałam jak. Mój organizm pragną alkoholu którego zapach unosił się w powietrzu.
- Muszę się napić- powiedziałam do Zayna, który uważnie mi się przyglądał.
-Wyglądasz jakbyś chciała kogoś zabić.
-Zabić, poćwiartować i wydrapać zielone oczy Twojego przyjaciela. - Uśmiechnęłam się szeroko do chłopaka.
-Dobra znajdźmy coś do picia.
Gdy podchodziliśmy bliżej stolika na naszej drodze staną mój ojciec.
-Chyba musisz mi coś wyjaśnić.
-Tatoo wszystkiego dobrego. Chyba nie chcesz zepsuć tego cudownego wieczoru.
-Porozmawiamy później. - Ojciec posłał mi jedno z tych swoich groźnych spojrzeń. Chciała udać jak bardzo się tym przejęłam. Jednak z trudem powstrzymywałam śmiech.
Widziałam odchodzącego ojca. My z Zaynem podeszliśmy do stolika. Chłopak nadał mi do kieliszka przezroczystego płynu. Wzięłam kieliszek i wypiłam zawartość. Poczułam jak mój przełyk zaczyna płonąć. Tego było mi trzeba.
-Panie Malik może chce pan ze mną zatańczyć?
-Z przyjemnością.
-Pociągnęłam chłopaka na parkiet. Czułam się szczęśliwa. Alkohol, który zaczynał płynąc w moich żyłach potęgował to uczucie. Razem z Zaynem głośno się śmieliśmy tańcząc.
- Przepraszam mogę porwać moja córkę do tańca?
-Oczywiście- powiedział mój przyjaciel odchodząc do stolika i zostawiając mnie z moim ojcem.
-Piłaś?
-Najwidoczniej za mało.
-Nie ważne. Wrócimy niedługo do tej rozmowy.
-Tak jak zawsze. - powiedziałam nadal kołysząc się lekko w rytm melodii.
-Ciesz się, ze lepiej się czujesz. Zayn to Twój chłopak? - na te słowa prawie się zakrztusiłam własna śliną.
-Niee- powiedziałam stanowczo.
-Wiem to nie moja sprawa.
-Właśnie nie Twoja.
-Mam jednak nadzieje, że wszystko się ułoży pomiędzy Tobą i Harrym. To dobra okazja żeby porozmawiać skoro macie być rodzeństwem. - Na sama myśl o tym zrobiło mi się niedobrze.
Poczułam jednak jak ojciec lekko mnie puszcza.
-Może odbijany. - Zobaczyłam przed sobą Anne z nikim innym jak Harry.
-Może zatańczycie. - powiedziała matka Harrego.
-Z przyjemnością- powiedział Chłopak lekko się krzywiąc.
Już po chwili stałam z Harrym razem na parkiecie. Z głośników wydobywała się melodia wolnej piosenki.
Położyłam swoje ręce na kark Harrego unikając jego wzroku. Poczułam jak Chłopak kładzie ręce na mojej talii. Zrobiło mi się gorąco. Chciałam jak najszybciej uciec.
-Jeśli szukasz Zayna to widziałem go z moją kuzynką.
-Caroline chyba tez nie jest zainteresowana skoro wychodzi z tamtym chłopakiem.
-Nic nas nie łączy. To tylko seks. - powiedział chłopak.
-Widać, ze seks z Tobą tez jej nie zadowala.-Wyszeptałam chłopakowi do ucha. Wiedziała, ze to jego słaby punkt. Najprostszym sposobem żeby zdenerwować chłopaka jest powiedzenie mu, że jest słaby w łóżku. To wystarczyło. Chłopak przyciągną mnie bliżej do siebie. Nasze ciała lekko się o siebie ocierały nadal ruszając się w rytm melodii. Z każdą chwila napięcie pomiędzy nami narastało.
-Ślicznie wyglądasz. - Czułam jak moje policzki zaczynają plonąć.
-Ty tez wyglądasz dobrze.
Czułam mocne perfumy chłopaka. Serce zaczynało bić mocniej. Znowu zapomniałam jak się oddycha. Wdech i wydech powtarzałam sobie w myślach.
-Chcesz stąd iść?- poczułam ciepły oddech na swojej szyi. Moje ciało zamarło a rozum przestał myśleć racjonalnie.
-Tak.
Nie wiem co mną teraz kierowało. Wszystko działo się tak szybko. Nie potrafiłam nad tym zapanować. Chciałam czegoś więcej. Nim się obejrzałam byliśmy już w jakimś pokoju.

Harry
Pamiętam dokładnie ten dzień. Najpiękniejszy dzień w moim życiu. Czułem się taki wolny. Pierwszy raz w życiu poczułem coś takiego. Co czego nie da się opisać żadnymi słowami.
Siedzieliśmy w jednym z pokoi hotelowych. Zbyt dużo alkoholu za dużo emocji. Traciłem kontrolę nad sobą. Obok mnie siedziała blondynka ubrana w czarną koronkową sukienkę sięgająca do połowy jej ud. Wyglądała idealnie. Była idealna pod każdym względem.
-Nie wierze, że od dziś jesteśmy rodzeństwem- powiedziała dziewczyna.
-Nie do końca ale jednak.
-Mam brata to chore.- Dziewczyna położyła się na łóżku. Zrobiłem to samo położyłem się obok dziewczyny.
-Będziemy udawać rodzeństwo?
-Będziemy udawać rodzinę? -Dziewczyna odpowiedziała mi pytaniem
-Czasami chyba przypominaliśmy rodzeństwo.
-Szczególnie wtedy gdy wyzywałeś mnie od dziwek?- nie wiedziałem co mam odpowiedzieć. Oparłem się na ręce lekko się podnosząc patrzyłem uważnie na twarz dziewczyny która leżała wpatrując się w sufit. Każdego dnia żałowałem tego wszystkiego.
-Skrzywdziłem Cię. Nawet nie wiem w jaki sposób mógłbym Cie przeprosić.
-Czasami nie da się zapomnieć.
-Nigdy nie chciałem zapominać. Gdy tamtego dnia cię zostawiłem nigdy obiecałem Ci ze nigdy Cie nie zapomnę. To jedyna obietnica której tak naprawdę dotrzymałem.
-Przeżyliśmy już chyba wszystko. Prawda? - powiedziała dziewczyna tym razem uważnie mi się przyglądając. Nie wiedziałem na jaka odpowiedz czeka.
-Nigdy tak naprawdę nie powiedziałem Ci najważniejszego. -Wpatrywałem się w te niesamowite oczy dziewczyny.- Nigdy nie powiedziałem jak bardzo Cię kocham. - Powiedziałem to. Powiedziałem jej. Nie wiedziałem co zrobi blondynka.
-Teraz to powiedziałeś. Dlaczego teraz?
-Bo rodzeństwo powinno się kochać prawda? Nie wytrzymałem wpatrywałem się już tylko w malinowe usta dziewczyny. Zmniejszyłem dzieląca nas odległość do minimalnej. Wpatrywałem się w zaskoczone spojrzenie Emily. Bałem się, że mnie odrzuci. Robiła to tak wiele razy. Dlaczego nie miałaby zrobić tego teraz? Zbliżyłem się jeszcze bardziej. Nachylałem się nad dziewczyna tak ze nasze usta prawie się stykały. Teraz albo nigdy. Pocałowałem Emily. Poczułem miękki dotyk jej ust. Całowałem ja tak delikatnie jak jeszcze żadną dziewczynę. Chciałem jej pokazać jak bardzo mi na niej zależny. Po kilku sekundach odsunąłem się jednak.
-Byliśmy znajomymi, przyjaciółmi, wrogami, teraz będziemy rodzeństwem jednak nigdy nie byliśmy parą. Dlaczego nie możemy spróbować ten ostatni raz?
-Już jest za późno Harry.
-Mamy jeszcze kilka godzin zanim wstanie nowy dzień. Przez te parę godzin możemy nadrobić wiele rzeczy. Wtedy będziemy dla siebie tylko rodzeństwem.
-Rodzeństwo tego nie robi. Jesteśmy chorzy wiesz?-Dziewczyna przyciągnęła mnie do siebie. Pocałowała mnie. Poczułem jak miliony fajerwerków właśnie strzela w mojej głowie.
-Zawsze byliśmy.- tym razem ja przejąłem kontrolę. Jeszcze bardziej namiętnie pocałowałem dziewczynę. Chciałem poczuć smak jej ust. Zapamiętać tą chwilę na zawsze. Pragnąłem zbadać każdy element jej ciała. Błądziłem rekami po jej ciele. Natknąłem się na zamek od sukienki. Dziewczyna jednak złapała mnie za rękę.
-Jesteśmy na etapie trzeciej randki.
- Jaka była pierwsza? Szybko pocałowałem Emily
-Zabrałeś mnie na kolacje. - nie dałem jej dokończyć kolejny szybki pocałunek.
-Odprowadziłeś do domu- Tym razem całowałem dziewczynę w szyje. Emily lekko odchyliła głowę dając mi większy dostęp.
-Pocałowałeś w policzek na pożegnanie. Powiedziała dziewczyna
-Jestem taki romantyczny. Tak Cię pocałowałem? -Pocałowałem dziewczynę czule w policzek. Nie mogłem jednak się powstrzymać przeniosłem swoje pocałunki na jej usta.
-Przejdźmy do drugiej randki- Tym razem to dziewczyna przejęła kontrole. Przewrócilismy się tak, że to ona teraz była na górze.
-Uczyliśmy się do egzaminu. - Dziewczyna pocałowała mnie w szyje. Doprowadzała mnie do obłędu. - Z anatomii.- dokończyłem
-Nigdy nie mieliśmy takich sprawdzianów.- odpowiedziała dziewczyna powracając do całowania mojej szyi. Czułem jak każdy kolejny pocałunek powoduje czerwone ślady.
-Podczas nauki zbliżaliśmy się do siebie. Trzymaliśmy się z ręce. Dziewczyna wzięła moja dłoń. Nasze dłonie splotły się w jedna całość.
-Całowaliśmy się. -Tak? -dziewczyna gwałtownie wpiła się w moje usta. Lekko rozchyliła wargi. Wykorzystałem tą chwilę. Lekko muskałem swoim językiem jej.
-Co było dalej?- powiedziała dziewczyna odsuwając się.
-Przyszła Twoja mama.
-Styles ty naprawdę nie potrafisz opowiadać historii. -Emily zaczęła się śmiać.
-Chciałem szybciej dojść do etapu tej randki.- Złapałem Emily w talii przyciągając do siebie. Poczułem jak dziewczyna wędruje swoimi zgrabnymi rekami pod moja koszulką. Moje mięśnie się napinały. Odsuwała ją coraz wyżej. Po kilku chwilach już jej nie miałem. Dziewczyna trzymała swoja zdobycz mocno w rekach. Całując mnie. Jednak na chwilę przerwała.
-Każda dziewczyna chce chodzić w koszulce chłopaka.- Dziewczyna szybko wstała wbiegając do łazienki. Chciałem ja zatrzymać jednak było za późno. Zostałem sam. Cały czas leżałem na plecach. Zamknąłem oczy. Nie mogłem uwierzyć ze to wszystko się dzieje naprawdę. Bałem się ze dziewczyna ucieknie albo ta chwila okaże się zwykłym snem lub pęknie jak banka mydlana.
Poczułem jak łózko lekko się ugina. Otworzyłem lekko oczy. Zobaczyłem ze koło mnie leży drobna blondynka w mojej koszulce. Poczułem się tak cholernie szczęśliwy.
-Co było dalej?-Zapytała ?
-Leżeliśmy w Twoim pokoju. -Dłonią dotknąłem jej uda. Przejechałem ręką do góry. Widziałem ze dziewczyna lekko się uśmiecha. Widziałem jej idealne ciało. Chciałem zobaczyć więcej. Zaczałem podciągać koszulkę dziewczyny do gry. Zatrzymując się na jej zebrach.
-Musisz się postarać. Dziewczyna odwrócił na bok..znowu zacząłem podziwiać jej miękkie ciało.Znowu przejechałem dłonią po jej biodrze następnie zacząłem przesuwać swoja dłon jeszcze wyżej.

 Nachyliłem się nad uchem dziewczyny Pocałowałem ja w głowę.
-Przejdźmy do randki czwartej. - wyszeptałem.. Z każda minuta pragnąłem jej jeszcze bardziej.
Odwróciłem ja do siebie. Znowu całowaliśmy się tak jak wcześniej. Tym razem to ja pozbawiłem dziewczyny koszulki. Była w samym staniku. Chciałem pozbawić ja również tej części garderoby. Błądziłem rekami po jej plecach. Nadal nie odrywając się od ust Emily. Nasze oddechy stawały się coraz cięższe. Bicie serca przyspieszało z sekundy na sekundę. Znalazłem w końcu mój cel. Doskonale wiedziałem jak co się robi. Jednak dopiero teraz po prostu nie byłem pewien czy potrafię. Jednym ruchem rozpiąłem stanik dziewczyny

 Ta jednak wykorzystała chwile mojej nieuwagi i siedziała na mnie tak jak wcześniej.
 -Na czwartej randce takie rzeczy? - powiedziała posyłając mi jeden z tych najpiękniejszych uśmiechów. Pocałowała mnie w usta. Następnie schodziła coraz niżej. Całowała każdy element mojej klatki piersiowej. Traciłem nad sobą panowanie. Chciałem jeszcze więcej. Nie chciałem jednak jej zranić. Jeden ruch a dziewczyna leżała już pode mną. Calowałem aksamitna skórę jej szyi. Dziewczyna błądziła paznokciami po moich plecach. Zjeżdżałem niżej. Zabrałem przeszkadzającą mi część garderoby dziewczyny. Robiło mi się gorąco. Nie wiedziałem co teraz. Chciałem tylko jej. Chciałem znaleźć zrozumienie w jej oczach. Pozwolenie.
-Harry co było dalej?
-Dalej chciałem żebyś była szczęśliwa. Chcesz tego? Pamiętasz czerwone pudełko i jego zawartość?- Miałem nadzieje, że pamięta. Chciałem żeby pamiętała co wtedy zostawiłem.
-Masz to teraz?- pokiwałem twierdząco głową.
 -Harry ja ...- głos jej się lekko łamał i tym razem spuściła wzrok na moje usta.
-Nigdy tego z nikim nie robiłam. - powiedziała. Na jej twarzy pojawiły się rumieńce. Do mojej głowy dotarły słowa dziewczyny. Jestem, będę tym pierwszym. Zawsze chciałem usłyszeć to z ust dziewczyny.
-Pokażę Ci. - szepnąłem dziewczynie do ucha. Następnie bardzo czule ją pocałowałem. Chciałem żeby ta noc była dla niej wyjątkową. Chciałem żeby czuła się bezpiecznie.
Zjeżdżałem niżej. Dotykałem jej skóry językiem zostawiając mokry ślad. Dotknąłem ręką jej jędrnych piersi.
Całowałem każdy centymetr jej skóry. Piersi brzuch zjeżdżając coraz niżej. Znalazłem się na linii jej czerwonych majtek.
Wiedziałem co muszę robić. Zacząłem zsuwać je lekko. Dziewczyna wplotła dłoń w moje włosy.
Wszystko działo się tak szybko. W pokoju unosił się żar naszych rozpalonych ciał. O puste ściany uderzał dziwek cichych jęków dziewczyny która wiła się na łóżku z rozkoszy. Nim się zorientowałem byliśmy nadzy. Byłem tylko ja i ona. Nic więcej się nie liczyło. Czas staną w miejscu, był tylko dla nas.
-Chce tylko Ciebie. - wyszeptałem w rozchylone usta dziewczyny.
 -Zrób to. Oszaleje. - powiedziała dziewczyna uśmiechając się.
Nasze nagie ciała nadal się stykały. Nie dałem dziewczynie długo czekać.
Wiedziałem co teraz muszę zrobić. Nadal nie przerywając naszych pocałunków. Wszedłem w dziewczynę, która lekko się wygięła swoje ciało i jęknęła.
Dziewczyna miała mocno zaciśnięte powieki i napięte mięśnie. Każdy kolejny mój ruch powodował, że dziewczyna wydobywała z siebie ciche jęki. Każdy ruch powodował dreszcze przyjemności.
Nasze ruchy stawały się coraz bardzie rytmiczne.
Czułem, że zaraz to się stanie. Dziewczyna wbiła mocniej paznokcie w moje plecy powodując przyjemny ból. Emily złapała mnie za ramiona
Czułem się taki spełniony. Z każdym kolejnym ruchem czułem, że dochodzę. Dziewczyna rozluźniła swój uścisk.
Przyjemność rozchodziła się po całym moim ciele. Nasze oddechy stały się jeszcze bardzie płytkie. Pomiędzy pocałunkami łapaliśmy upragnione oddechy.
-Kocham Cię- wyszeptałem do dziewczyny opadając na łóżko.
Każdy centymetr mojego ciała przychodził przyjemny dreszcz. Nadal nie wiedziałem co tak naprawdę się stało.
-Nigdy czegoś takiego nie czułam.- powiedziała dziewczyna nadal głośno łapiąc każdy oddech. -Dziękuje- powiedziała całując mnie czule w usta. -Odwzajemniłem pocałunek nachylając się nad dziewczyną. Nasz pocałunek przerwał zegar stojący drugim końcu pokoju. Wybijał głośno dwanaście godzin. Oznaczał początek czegoś nowego. Coś co skończyło się zanim zaczęło.

 Jestem tak uzależniony od
Tych wszystkich rzeczy, które robisz
Kiedy schodzisz w dół, leżąc na mnie
Pomiędzy prześcieradłami
Wszystkie dźwięki, jakie wydajesz
Z każdym kolejnym oddechem
Nie da sie porównać do niczego
Kiedy ty kochasz mnie


~~~~
Oto jest. Mam nadzieję, że Was nie rozczarowałam tym rozdziałem. A co do koncowych scen to nie miało być dzikie porno bo to nie jest jedna z tych stron gdzie takie są. W ogóle pierwszy raz napisalam coś takiego. Nie było łatwo ale czego się nie robi dla Was. Mam nadzieję, ze Wam sie spodoba. Przepraszam za jakieś błedy ale nie jestem w stanie wszystkich wyłapać. Dziękuje za wszystkie komentarze to dzięki nim napisałam rozdział powyżej.
Czekam na wasze opinie. Bardzo mi zalezy na komentarzach pod tym rozdziałem. 
Dziękuje jeszcze raz ♥
Proszę komentujcie.  
Masz pytanie ?  

Edit 26.02.13
Przeprasza za to, że musicie tyle czekać ale obecnie mam kilka innych spraw na głowie.  
Mam próbne matury i musze nimi sie zająć w pierwszej kolejności. 
Rozdział powinien pojawić sie w piatek lub sobote. Mam nadzieję, że wytrzymacie.

Kolejna sprawa taka, że minął rok. Dokładnie dzisiaj mija rok. Bałam się tego dnia jednak teraz czuje spokój. Mam nadzieję, że tak zostanie. Jedyne co pozostało bo wydarzeniach z tamtego roku to ten straszny tik nerwowy a mianowicie stukanie nogą o ziemię. Kiedyś było to kojące bo pomagało mi powstrzymywać wiele emocji, które były w mojej głowie. Teraz jednak staje się denerwujące. 
Dobra kończę. 
Jeszcze raz przepraszam i dziękuje ♥

45 komentarzy:

  1. Nominuję Cię do The Versatile Blogger :)
    (Więcej informacji -----> http://2op-onedirection.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html )

    Pozdrawiam
    Harriet xx

    OdpowiedzUsuń
  2. cudownie piszesz! <3 nie spodziewałam sie takiej sceny, naprawdę! Matkooooo, jesteś cudowna! czekam z niecierpliwością na następną część :) <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju, to jest takie boskie *.*
    kocham to opowiadanie,jeju jaka szkoda,że oni teraz są rodzeństwem :c
    czekam na nowy rozdiał,który musisz dodać szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  4. skąd masz te gify? ten ostatni serio wygląda jak harry :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha staram się oddać realia a gify w większości z Tumblr ;)

      Usuń
    2. Dokladnie to niesamowite jak to wszystko realistycznie wyglada !! Jestes swietna !!

      Usuń
  5. Oszaleję!! ;P Cudowny rozdział, tylko skoda, że są rodzeństwem ;( Najlepszy rozdział to tej pory, ever. Kocham tą ich bliskość hehe. Dodawaj szybciutko kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa.. i gifty - cudowne! Można bardziej się wczuć ;P

      Usuń
  6. będą razem? powiedz że tak...

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne, Świetne... co więcej Ci mogę powiedzieć. Przecieć wiesz jaka z Ciebie świetna pisarka :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaparło mi dech w piersiach. ;3
    Bardzo dobrze opisałaś tę scenę, mi się podoba :)
    Kurde, jestem ciekawa jak to teraz będzie z Emily i Harry'm. Wiem, że się powtarzam, ale oni mi pasują do siebie! ;)
    No i te gify *___* Genialne! Uwielbiam jak je wstawiasz do opowiadania ^^
    Zrobiło się bardzo interesująco, nie mogę się doczekać następnego, zapewne równie fantastycznego rozdziału, co ten <333
    Oraz życzę weny ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne! Szkoda że teraz są rodzeństwem...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaram się jak pochodnia xd Wspaniale to napisałaś i jeszcze te gify...takie realne :)Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. awwwww *.* kocham ten rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jedyne co przychodzi mi w tym momencie do głowy to tylko jedno wielkie 'wow' . ^^ nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. ;p <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeny To jest niesamowite !! Ten rozdział jest zdecydowanie moim ulubionym !!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow Jaram się tym rozdziałem :)
    Nie mogę doczekać się następnego xdD

    OdpowiedzUsuń
  15. To było boskie. Oni muszą być razem!!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow!!! Nieźle to opisałaś, jesteś świetna! To jest genialne ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozczarowałaś? Skądże. Rozdział świetny, ciekawe jak akcja potoczy się dalej, noo o: :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesteś świetna. Jedynie czym nas rozczarowujesz to brakiem pewności to co piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  19. Że co zrobiłaś ?! To jest świetne, genialne, kocham to opowiadanie, serio ;)

    http://reason-for-my-smile-is-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow! Super bpog jestem nowa na twoim blogu i bede pojawiac sie czesciej jeszcze raz/super i kiedy NEXT??? :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nieźle to opisałaś ... i jeszcze te gify O.o
    Czekam nn xx . Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  22. boże , gdy to czytam czuje sie jak bym tam była ! :3 to uczucie jest świetne ! : D naprawdę :) nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału liczę na to , że zawita tu niebawem :DD

    OdpowiedzUsuń
  23. To jest takie realne, takie ..niesamowite.Czułam się tak jak bym tam była.
    Pęknie opisałaś stosunek seksualny był taki romantyczny a te gify jeszcze bardziej pomagały mi się wczuć w opowiadanie...Zakochałam się w twoim stylu pisania i nie wręcz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
    Love.

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej...troche głupio to mówić...przepraszam,że nadal nie ma rozdziału. Mam tak wiele na głowie...nauka mnie przytłacza..nienawidzę szkoły...
    No i w moim życiu teraz nie dzieje się aż tak fajnie..hah..postaram się dzisiaj troche napisać...

    OdpowiedzUsuń
  25. Swietny. Mam nadzieję że wena cię odwiedzi niedługo. :D
    Zapraszam na mojego bloga : http://one-way-or-another-1d.blogspot.com/ narazie są tylko bohaterowie i prolog ale niedługo pojawi się 1 rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Super !!! <3 Chce koolejny rozdział, rzadko je wstawiasz ... :(

    OdpowiedzUsuń
  27. O.M.F.G
    WOW! Szczena mi opadła! Serio! Kurde dziewczyno to jest zajebiste! Dawaj szybko koejny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  28. ŚWIETNY ! <33 Czekam na nn <333

    OdpowiedzUsuń
  29. boże czemu ja tego bloga nigdy nie widziałam świetnie będę wpadać

    OdpowiedzUsuń
  30. omfg omfg omfg omfg omfg!!!!! to jest świetne!!! masz fajny styl pisania i tak w ogóle to czekam na następny. a ci rodzice to powinni wziąć rozwód... podoba mi się wizja Hamily... oni muszą być razem!!! muuuuuuuuusząąąąą!!!!!!! A w wolnej chwili zapraszam do mnie: http://nobody-compares-to-you-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowny rozdział - HAMILY *.*
    Świetnie pisze :)

    http://wecanbothremovethemasks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Za często powtarzasz"dziewczyna" w jednym fragmencie jest mega dużo powtórzenia,ale mi to nie przeszkadzało ani trochę;D tylko tak na przyszłość,jakby hejterom to przeszkadzało.
    U mnie na onsenie rozdzialik! Tak...PRZECZYTAŁAM TWOJE OPOWIADANIEO.O O ZWYKŁYCH LUDZIACH! coś ze mną nie tak...ja chyba umieram....xD podobało mi się..a to jest dziwne..hihi..wyobraziłam sobie Anne i Yoh na ich miejscu..BŁAGAM,NAPISZ O SZAMANACH COŚ TAKIEGO XDDDD *dzika ja*

    Zapraszam na rozdzialik do mnie:)
    Brak mi słów co do twojego opowiadania....piękne:) Piszesz z pasją,a to się liczy
    :) Napisałam do ciebie na gg ale nie odpisujesz:(

    OdpowiedzUsuń
  33. No laleczko dodaję komentarz po raz drugi i pytam się, kiedy będzie kolejny rozdział ?
    Zaraz jajko zniosę zresztą jak już niektórzy komentujący.
    Loveleczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam małe problemy i nie wyrabiam sie ze wszystkim. Postaram się go dodać jak najszybciej. Dzisiaj już go na pewno nie będzie. Przepraszam.

      Usuń
  34. A jutro będzie ?

    OdpowiedzUsuń
  35. Właśnie kiedy ten kolejny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  36. O kurwa! Przepraszam za słownictwo, ale to moja pierwsza reakcja. Czekam na kolejny, bo to jest wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  37. W przypływie weny dodałam wczoraj wieczorem kolejny rozdział. Tak,wiem...szybko^^ No ale tak jakoś wyszło. Jest krótki,ale mam nadzieję,że ucieszy<33 Mi się podoba^^ Bo w końcu coś w Haosiu się przełamało^^

    OdpowiedzUsuń
  38. Myślałam, że jesteś znacznie młodsza ... :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Czemu rozdział 13 będzie ostatnią częścią ???!!!! :///

    OdpowiedzUsuń