Dotyk uzależnia. Wystarczy przecież
jeden ruch, jedno delikatne muśnięcie, by mózg zalała fala
przyjemności. Ten miły, gładki chłód pod palcami, muskanie
opuszkami. Świat doznań, od którego trudno się uwolnić.
Uzależnia, budzi pożądanie, zmienia sposób naszego życia.
Ja już dawno stałam się uzależniona
od dotyku jednej osoby.
Każdego dnia zastanawiam się ile
człowiek potrafi wybaczyć drugiej osobie. Ile zdrad? Ile cholernych
kłamstw jesteśmy w stanie sobie wybaczyć? To wszystko wydaje się
takie proste. Dlaczego jednak nie jest. Dlaczego patrzymy prosto w
oczy osobie która kochamy i ją okłamujemy.
Przychodzi nam to tak łatwo. Bez
mrugnięcia okiem.
Czasami przez kłamstwa oszukujemy
samych siebie. Stwarzamy sobie świat. Zamknięty na innych.
Boimy się kochać, boimy się
cierpieć. Przecież to takie głupie. Nie potrafimy mówić o
sprawach oczywistych. Dlaczego wszystko jest takie trudne?
Wdech, wydech. Bolało. Czasami
jesteśmy zranieni tak bardzo, ze nawet oddychanie sprawia ból.
Może moja rana nigdy się nie
zabliźni. Może jest zbyt głęboka skoro cały czas krwawi.
Może uczucie, które sprawia ból tak
naprawdę nigdy nim nie było.
Co jeśli ja już dawno umarłam.
Umarłam zakochując się.
Po wczorajszej nocy czułam szczęście.
Chciałam żeby ta chwila trwała jak najdłużej.
Wstałam wcześnie. Organizm nie
domagał się więcej snu. Ja nie potrafiłam dłużnej spać. Jena
rzecz nie dawała mi spokoju. Co dalej. Jak teraz ma wyglądać nasze
życie. Pozwoliłam na to. Wczorajszego wieczoru po prostu się
zatraciłam. Straciłam kontrole nad własnym ciałem.
Aby pozbyć się natarczywych myśli
wzięłam szybki prysznic. Już po kilkunastu minutach czułam ulgę.
Chłodna woda spływająca po moim ciele dała ukojenie.
Szybko się ubrałam spoglądając na
zegarek. Była 7:14. Umalowałam się i ostatni raz spojrzałam w
lustro. Zabrałam torbę i zeszłam na dół. Nalazłam sobie soku. W
domu panowała cisza. Mama jak zwykle była już w pracy. Znalazłam
na stole banknot i karteczkę.
„Zjedz coś na mieście. Wrócę
późno.
Kocham Cię
Mama”
Lekko się skrzywiałam. Nie narzekałam
na samotność. Lubiłam zostawać sama. Jednak ostatnie kontakty z
matka ograniczały się jedynie do małych kolorowych karteczek.
Kolejny raz spojrzałam na zegarek.
7:26
Cholera- Przeklęłam w myślach.
Zabrałam torbę i wyszłam z domu.
Mijałam kolejne domu idąc w rytm
muzyki wydobywającej się ze słuchawek.
Zobaczyłam jednak zatrzymujący się
samochód. Szyba lekko opuściła się w dół a ku moim oczom ukazał
się dobrze mi znany uśmiech.
-Może podwieźć?- powiedział chłopak
cały czas się uśmiechając
Na widok jego uśmiechu zrobiło mi się
gorąco.
-Mama nie pozwoliła mi rozmawiać z
nieznajomymi. -Pokazałam chłopakowi język.
-Musze zdążyć na sprawdzian z
biologii więc i tak nic nie wyjdzie z porwania. - powiedział Harry
nadal się szczerząc.- Wsiadaj
Kolejny raz poczułam szczęście.
Zachowywaliśmy się jak starzy dobrzy znajomi. Bez popapranej
przeszłości i przyszłości.
Szybko ruszyłam w stronę samochodu i
otworzyłam drzwi po stronie pasażera.
Wsiadłam do samochodu.
Poczułam mocne perfumy chłopaka, które doprowadzały mnie do szaleństwa.
-Cześć śliczna.- powiedział chłopak
przysuwając się lekko w moja stronę.
-Bajerujesz tak wszystkie
dziewczyny?- powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek.
Harry przewrócił tylko oczami.
-Daj spokój. - chłopak jechał
obserwując uważnie drogę. Zauważyłam, że kilka razy patrzył
moim kierunku.
-Patrz na drogę.
-To Twoja wina trzeba było włożyć
krótsze spodenki. - Tym razem to ja przewróciłam oczami.
Już po kilkunastu minutach byliśmy
na szkolnym parkingu. Wysiadłam z samochodu.
Czułam wzrok innych na sobie. Kilka
dziewczyn spojrzało na mnie spojrzeniem pełnym pogardy.
Doskonale wiem w co się wpakowałam.
Teraz już nie było odwrotu.
Idąc w stronę budynku szkoły
stykaliśmy się lekko ramionami. Harry kilka razy próbował złapać
mnie za rękę. Starałam się unikać jego dotyku. Nie byłam
gotowa na to wszystko.
-Nie przejmuj się nimi- powiedział
chłopak.
-To nie Ciebie uważają za dziwkę.
-Są zazdrosne.
-Tak powróciło Twoje
samouwielbienie.
-Dlaczego to robisz Emily?- zapytał
chłopak lekko zdenerwowany.
-Bo ja tak nie potrafię.-
powiedziałam próbując zachować spokój.
Harry chciał powiedzieć coś jeszcze
ale ku naszym oczom ukazał się uśmiechnięty Niall.
-Co tam rodzinko?- oboje lekko się
skrzywiliśmy.
-Idealnie nie widać? -Zapytał
nadal lekko podenerwowany chłopak.
-A ty co nadal masz kaca?
-Zaraz ty będziesz miał siniaka
pod okiem.
-Uspokój się Loczku bo Ci żyłka
pęknie. - Starłam się nie śmiać jednak nie mogłam powstrzymać
uśmiechu który pojawił się na mojej twarzy.
-Gdzie Zayn?
-Pewnie w domu. Mówił, ze dziś
sobie odpuści.- powiedział blondyn.
-Jak zawsze.
-Jak zawsze wyglądasz świetnie.
-Za naszymi plecami usłyszałam przesłodzony głos jakiejś
brunetki.
-Cześć Camilla. - powiedział
Harry szczerząc się na jej widok. Wyglądał jakby chciał ją
zgwałcić samym wzrokiem. Dziewczyna miała bluzkę z wyciętym
dekoltem i jeszcze krótsze spodenki niż ja. Do tego była bardzo
opalona. Jej opalenizna kontrastowała z białą bluzką, która
upinała jej biust.
-Słyszałam, że zerwałeś z
Caroline- powiedziała dziewczyna bawiąc się włosami. Chłopak
patrzył na nią jak zaczarowany. W ogóle nie zwracał uwagi na
mnie i na Nialla.
-Dobrze słyszałaś.
-To może masz ochotę dzisiaj
gdzieś wyjść? - Dziewczyna w ogóle nie zwracała na mnie uwagi.
Trzepotała tylko tymi swoimi długimi rzęsami.
- Z przyjemnością... ale – Coś we
mnie pękło. Kogo ja oszukiwałam. Byłam tylko zabawką, która
Hazza pocieszał się gdy był pijany. Tyle durnych słów,
obietnic. Po co to wszystko. Caroline, Camilla... Ja byłam kolejna
jego zdobyczą. Kolejnym trofeum, którym mógł się pochwalić.
Krew w moich żyłach zaczęła płonąć
Gniew wciąż narastał. Czułam, ze za chwilę wybuchnę i powiem
coś co będę żałować do końca życia.
-Nie mogę dzisiaj. - Powiedział
chłopak patrząc tym razem na mnie. Zaskoczył mnie jego wzrok.
Spojrzałam w druga stronę aby nie zobaczył tego co dzieje się w
środku mnie.
-To szkoda. Ale jeśli zmienisz
danie to wiesz gdzie mnie znaleźć- Brunetka popatrzyła na mnie z
pogardą i podeszła do Harrego dając mu całusa w policzek.
Wyszeptała mu jeszcze coś na ucho. Przez co chłopak lekko się
uśmiechną. Doskonale znałam ten uśmiech.
-Musze iść. -powiedziałam nie
wytrzymując dłużnej tego wszystkiego.
Usłyszałam za sobą jedynie głos
Nialla. Nie zatrzymywałam się. Starałam powstrzymywać łzy
napływające do moich oczu. Oszukiwałam sama siebie.
Podjęłam decyzje, która zniszczy
wszystko. Do końca lekcji starałam się unikać chłopaka.
Wiedziałam jednak, ze muszę z nim
porozmawiać. Na moje szczęście zobaczyłam jak Niall rozmawia z
Loczkiem przed klasą.
-Emily gdzie ty byłaś?- zapytał
blondyn
-No na lekcjach.- lekko się
uśmiechnęłam.- Harry nawet nie zaszczycił mnie wzrokiem tylko
pisał SMS-a.
-Idziemy do klasy ?- Zapytałam
mając nadzieje, ze Harry spojrzy na mnie. Chłopak jedynie uśmiecha
się sam do siebie i szybko schował telefon do kieszeni.
-Wiecie co zostawiłem książkę w
samochodzie. Idźcie sami. - Powiedział i obracając się na piecie wyszedł.
Doskonale znałam to jego zachowanie. Byłam jednak
ciekawa.
-A jemu co się stało?- Zapytałam
mając nadzieję, ze Niall coś wie o dziwnym zachowaniu Hazzy.
-Jest coraz dziwniejszy- powiedział
tylko blondyn.-Idziemy na lekcje?
Teraz albo nigdy.
-Zaraz wrócę
idę jeszcze do łazienki.- Powiedziałam i ruszyłam śladami
Harrego.
Już po chwili
była na parkingu przed szkoła. Odszukałam wzrokiem samochód
chłopaka i ruszyłam w jego kierunku.
Drzwi były lekko
uchylone. Podeszłam bliżej. Serce biło coraz szybciej.
Gdy byłam jakieś
5 metrów od samochodu zobaczyłam coś co spowodowało, ze moje
serce pękło jeszcze bardziej. Milion małych szpileczek wbijano w
moje płuca.
Kolejny raz czułam
się oszukana. Widziałam przed sobą Harrego, który obściskuje się z wcześniej spotkana dziewczyną.
Byli sobą tak
zajęci, ze nawet mnie nie zauważyli. Ja stałam jak sparaliżowana.
Słone łzy spływały po moich policzkach.
Głos w mojej
głowie krzyczał żebym stamtąd uciekała. Ja jednak czułam
sztylet w moim sercu. Pomimo tego wszystkiego uwierzyła, ze może
się udać. Traciłam wiarę w Nas za każdym razem gdy Camilla namiętnie
całowała chłopaka.
Nie mogłam dłużnej
tam stać. Wyciągnęłam telefon i ruszyłam przed siebie. Chciałam
zapomnieć o tym co przed chwila widziałam.
Napisałam do Zayna
kilka prostych słów. Obserwowałam jak na ekranie telefonu
pojawiają się kolejne wiadomości.
Czułam gniew palący mnie od
środka. Szłam dalej
opuszczając mury szkoły.
Po jakiś 10
minutach była przed znajomym garażem. Otworzyłam drzwi i weszłam
do środka. Pomimo tego, że na zewnątrz świeciło słonce w środku
budynku panował mrok.
Zobaczyłam
pozostałości po wczorajszym wieczorze. Kilka butelek w tym jedna
lezącą na podłodze. Na niewielkim stoliku stała butelka z
przeźroczysta cieczą. Odkręciłam przedmiot i wlałam zawartość
do szklanki stojącej obok. Odstawiłam butelkę i wzięłam
do reki szklankę. Poczułam ostry zapach alkoholu. Wypiłam
zawartość. Mój przełyk zaczął płonąć jednak nie zniechęciło
mnie to do wypicia dalszej ilości alkoholu. Usiadłam na kanapie.
Zobaczyłam leżącą obok paczkę papierosów. Wyciągnęłam
jednego i zapaliłam. Zaciągnęłam się trującym dymem.
Chciałam
stracić resztki świadomości. Chciałam zapomnieć wydarzenia
sprzed kilkunastu minut. Czekałam na Zayna, który miał mi w tym
pomóc.
Dalej paląc
papierosa usłyszałam jak drzwi lekko się otwierają.
-Widzę, że nieźle
się bawisz beze mnie.- Usłyszałam znajomy głos. Ku moim oczom
ukazała się sylwetka Zayna.
-Świetnie-
Powiedziałam patrząc na zaniepokojony wyraz twarzy chłopaka.
-Chcesz pogadać?
-Nie
-odpowiedziałam szybko.
-Może jednak?-
Chłopak nadal stał przede mną.
-Chce czegoś
innego.- Powiedziałam gasząc papierosa. Wstałam z kanapy i
podeszłam do zaskoczonego chłopaka.- Zrobisz coś dla mnie?
-Wszystko. -
powiedział Zayn uśmiechając się szeroko.
-Pocałuj
mnie.- nie musiałam długo czekać. Doskonale wiedziałam, ze
chłopak ulegnie.
Po sekundzie
poczułam miękkie usta Zayna. Pocałunek był namiętny i pełny
pożądania. Oddałam każdy pocałunek. Chciałam jeszcze więcej.
Ręce chłopaka
powędrowały na moja talie i zaczęły przesuwać się wyżej.
Przerwałam na
chwile pocałunek.
-Zdejmij
koszulkę.- Chłopak odsunął się ode mnie. Ściągnął granatowy
T-shirt odsłaniając mięśnie brzucha. Zrobiło mi się gorąco.
Alkohol potęgował każde uczucie..
-Em co się
dzieje? -Nadal wpatrywałam się w wysportowane ciało Zayna.
Przysunęłam się
lekko do chłopaka dotykając dłonią jego klatki piersiowej
zjeżając niżej. Zayn uważnie śledził każdy mój ruch.
Zatrzymałam dłoń
na guziku jego spodni lekko je odchylając. Chłopak złapał mnie za
rękę.
-Chciałeś
tego.- powiedziałam przegryzając wargę.
-Emily nie
jesteś taka.- powiedział chłopak odsuwając moja rękę. Czułam
się źle. Przestałam kontrolować własne ciało. Czułam jak po
moich policzkach spływają słone łzy.
-Nie jestem
jaka Zayn? -Teraz spojrzałam na chłopaka. Nie mogłam dłużnej
trzymać w sobie tych wszystkich uczuć.
-Nie jestem
jaka? Łatwowierna idiotka, która uwierzyła cholernemu Panu
Styles? Uwierzyłam w te jego wszystkie obietnice. Ciekawe jak
dobrze się bawił. Dostał to co chciał. - Nie panowałam dłużnej
nad sobą.
-Cii. Nie
płacz. - Poczułam jak silne ramiona chłopaka mnie obejmują.
Poczułam ciepło jego ciała. Słyszałam bicie jego serca. -On
jest kretynem.
-Ja jestem
kretynką Zayn. Ja.- głos mi się łamał.
-Nie jest tego
wart.- głos chłopaka sprawiał, ze czułam się lepiej.Nie potrafiłam tak
dłużej. Zayn zaprowadził mnie na kanapę i dalej mocno mnie
obejmując gładził moje włosy.
Nie jest tego wart.
Zbyt dużo emocji i
alkoholu spowodowało zmęczenie. Bicie serca Zayna wywoływało
senność. Czułam się bezpiecznie. Łzy przestały spływać po
mojej twarzy. Zasnęłam.
hazza to debil. dziękuję za uwage, czekam na następny x
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział,chcę zostawić coś po sobie niestety to strasznie krótki komentarz ;/ masz talent dziewczyno, kocham to opowiadanie ;* kiedy następny rozdział? ;D
OdpowiedzUsuńDupek! Głupi, głupi Styles! Pf... Najpierw daje jej nadzieje, a potem... szkoda gadać -,- No nic. Świetne gify, naprawdę :) I w ogóle świetny rozdział. Czekam na następny ;* ♥
OdpowiedzUsuńRozdział super. Naprawdę kocham twój blog.
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;***
dupek, kretyn, idiota jak on mógł zdenerwował mnie grrr jak bym go dopadła....
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo fajny cieszę się że przynajmniej Zayn używa mózgu uwielbiam go <3
Bezmózgi Harry mam nadzieję że on się z nią tylko obmacywał i lizał ale nie zdradził Em :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Harry to idiota. A tak go lubiłam, czekam na next.
OdpowiedzUsuńjak zawsze świetny <333333
OdpowiedzUsuńhehehehehehe, wie ktoś gdzie jest mój czołg? mam do pogadania ze Stylesem C:
OdpowiedzUsuń*___________________*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, normalnie rozpływam się <33
Wiem, że będę się powtarzać, ale te gify są świetne *_* Uwielbiam je! ;3
Co za durny Styles! I biedna Emily :(
Oczywiście czekam na nn <333
Zajebisty <33 Niech będzie z Zaynem!
OdpowiedzUsuńNiech juz Styles taki nie będzie! A to ze ich rodzice wyszli za siebie nie przeszkadza im być ze sobą! To jest nawet legalne!!! I w co ten Styles sie wpieprzyl?
OdpowiedzUsuńNieziemskie!! Jak zwykle... ;* Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. :) :D
OdpowiedzUsuńLove.
Mega ♥ Jestem ciekawa czy będzie coś pomiędzy Emily, a Zaynem. Byłoby ciekawie. A co do Harry'ego to zachowuje się jak cham. Uwielbiam go ale już przesadza.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do "The Best Blog Award", szczegóły u mnie na http://stole-my-heart-opowiadanieo1d.blogspot.com/.
Pozdrawiam Goferkowaa <3
świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńO Jezusie!Rozdział jest...Piękny?Tak to chyba odpowiednie określenie.Awwww. :3
OdpowiedzUsuń[SPAM]
Fannie Rich.Niby zwykła dziewczyna,a jednak nie.Jest dowodem na to,że pozory mylą.
Co się wiąże z wyjazdem z bajecznego Paryża?
Co się stanie Arianie?
Zapraszam na a-n-t-m-s.blogspot.com ;3
Zayebisty rozdział ! *w* Harry to serio kretyn w tym opowiadaniu ;o Emily nie powinna przez niego cierpieć . Ona musi być z Zaynem <3 Zayn ją rozumie, wspiera i szanuje - nie to co Hazza ;o
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;* Wenyyy <33333
http://hateorlovesurvives.blogspot.com/
Naprawdę świetnie piszesz, masz talent :)
OdpowiedzUsuńHarry zachował się jak jakiś dupek i głupi palant, mam nadzieję, że poprzestawia mu się na dobre w głowie :D
i uważam, że Emily powinna być z Zaynem <3 oni po prostu pasują do siebie <3 muszą być razem!
Czekam z niecieprliwością na kolejny rozdział, więc pisz, pisz :)
Przy okazji, mogłabyś mnie informować o najnowszych rozdziałach? Było by super, pozdrawiam :)
PS. Prowadzę bloga o podobnej tematyce, a dokładnie o dziewczynie oraz Harrym i Niallu, więc jeśli miałabyś ochotę to serdecznie zapraszam :)
http://your-judgement-is-clouded.blogspot.com/
A już miałam nadzieję na seksik xd Ale dobrze, że Em tego nie zrobiła, dziwnie by było.... NADAL MAM NADZIEJĘ, ŻE WYRUSZĄ DO HISZPANII!!! kobieto, nie rób mi tego i zrób w końcu by byli normalnie razem, a nie, że Hazz to chuj...
OdpowiedzUsuńhttp://onedirectioniandrea.blogspot.com/
Zostałaś nominowana na moim blogu http://i-have-to-vin.blogspot.com/ do The Versatile Blogger :)
OdpowiedzUsuńp.s rozdział zajebisty :)
Cudowny ...<33
OdpowiedzUsuńCzekam nn x.x
Nominowałam cię do The Versalite Blogger!
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj:
http://baby-they-dont-know-about-us.blogspot.com/2013/03/the-versalite-blogger.html
Zostałaś nominowana do The Versalite Blogger!
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj:
http://anything--can-happen.blogspot.com/
Cześć, nominowałam Cię do The Versalite Blogger! ;>
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj : http://one-direction-love-and-basketball.blogspot.com/2013/03/the-versalite-blogger.html
(jeśli nie bierzesz w tym udziału to przepraszam za spam ;))
Świetny ! Zapraszam też do mnie : http://one-way-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ;3
Amy i Alex to dwie dziewiętnastolatki, które od początku nie mają łatwo w życiu. Amy, by móc spełnić swoje marzenia i dostać się do prestiżowej szkoły tańca wyjeżdża z małej miejscowości, Holmes Chapel do Londynu. Alex w wieku siedemnastu lat, po kłótni z rodzicami zamieszkała sama. Teraz wychowuje rocznego synka, Chrisa. Tylko ona wie, że ojcem dziecka jest Zayn, jej przyjaciel, a nie, jak wszyscy przypuszczają jej były chłopak. W przypadkowych okolicznościach Amy i Alex poznają się i Amy wprowadza się do przyjaciółki. Nie spodziewa się jednak, że dzięki temu spotka swojego byłego chłopaka, o którym wolałaby zapomnieć. Czy spełnianie swoich marzeń i rozwijanie pasji okaże się dobrym wyborem? Czy Amy i Alex pozbędą się przykrych wspomnień? Czy wreszcie ich życie przestanie być ciągłym zmartwieniem? Odpowiedzi na te pytania będziecie znali czytając to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nasz nowy blog – life-is-a-trap.blogspot.com, zaobserwuj&wyraź opinię jeśli ci się spodoba :)
+ na live-truth-love.blogspot.com pojawił się nowy rozdział, jeśli jeszcze nas nie czytasz, to przejrzyj nasze opowiadanie, a jak ci się spodoba zaobserwuj, skomentuj. pozdrawiam – effy/amy
matko, jak ja kocham to opo. ;3 no zakochałam się *.*
OdpowiedzUsuńi w ogóle zajebisty pomysł. już nie mogę się doczekać co będzie dalej :D
czekam ;)))
Hej ! Nominowałam cię do Versitale Blogger ! Szczegóły u mnie http://bad-luck-and-one-direction.blogspot.com/ :*****
OdpowiedzUsuńP.S SUPER BLOG !!!
Cześć! Chciałabym cię zaprosić na 3 rozdział na moim blogu: love-magic-mistakes.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA o to kawałek rozdziału: "Niallowi ciężko było patrzeć na rudowłosą dziewczynę. Cały czas stawały mu przed oczami martwe ślepia dziewczyny. Dłuższą chwilę patrzył na Paris – jej ciemne włosy układały się kaskadą na zgrabnych ramionach, policzki oblane rumieńcem spowodowanym, zapewne, dłuższym płaczem, w prawej ręce zacisnęła kawałek kolorowego sznurka, która należał zapewne do jej siostry.
- Zaraz wrócę. – Szepnęła Paris i wyszła z pomieszczenia zostawiając Nialla sam na sam ze śpiąca Alaną." Jeśli Ci się spodoba to skomentuj i zaobserwuj bloga♥
Całuje♥
świetny blog! :*
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do nagrody The Versitale Blogger, szczegóły na moim blogu :**
OdpowiedzUsuńhttp://soon-well-be-together.blogspot.com/
Nie mam pojęcia co napisać. Już dawno miałam iść spać ale zaledwie pare pierwszych słów Twojego opowiadania sprawiły że oderwałam się dopiero teraz, gdy przeczytałam całe. Jesteś niesamowita, to opowiadanie jest niesamowite.Sprawia że popadam w kompleksy i jak najszybciej chcę skasować to co sama piszę. Wciągu tych 2 godzin śmiałam się i płakałam na zmianę, cieszyłam się a zaraz wpadałam w depresje i szok, nie pamiętam osoby której opowiadanie wywołało by u mnie takie emocje jak Twoje. Jest po prostu fantastyczne, nie mogę przestać się zachwycać, sprawiasz że zapominam o całym świecie przejmując się tylko tym czy Harry i Em poradzą sobie z tym wszystkim. Żałuję tylko że jest tu tak mało rozdziałów tego, bo chętnie spędziłabym resztę nocy na czytanie tego cuda. A co do tego, Zayn mile mnie zaskoczył swoją postawą :3 <3 no a Harry.............brak słów. Mam nadzieję że już niebawem pojawi się następny rozdział <3 Nigdy nie przestawaj pisać <333333
OdpowiedzUsuń[youcangetanythingyouwant.blogspot.com]
o mamusiu! Dziękujeeeee za tak piękny komentarz. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Dziękuje jeszcze raz. Ten komentarz jest lepszy niż to całe moje opowiadanie. Postaram się nie przestawać i mam nadzieję, że Cię nie zawiodę!
UsuńPozdrawiam ♥
Zakochałam się w twoim blogu, w ten historii, bohaterach. To wszystko tworzy niesamowitą magię która odczuwam podczas czytania. Czekam na nową szczyptę magi
OdpowiedzUsuńSyvilla Vane - postać z gry. Syvilla Vane - człowiek z krwi i kości. Syvilla Vane odważna i wygadana dziewczyna. Syvilla Vane nieśmiała i delikatna osoba. Syvilla Vane niewierząca w miłość i przyjaźń. Syvilla Vane dobra przyjaciółka i dziewczyna. Syvilla Vane nie wie kim jest...
OdpowiedzUsuńgame-life-trouble.blogspot.com i a-n-t-m-s.blogspot.com
piękny rozdział *-*
OdpowiedzUsuń