niedziela, 31 marca 2013

16.Nigdy więcej mnie nie dotykaj.

     Nie potrafię zacząć. Nie mogę zacząć życia od nowa. Zgubiłam się w świecie, który już nie należy do mnie. Nie wiem jak pomóc nam. Ranisz się już nawet sam. Nie potrafię słuchać dłużej tych wszystkich pustych słów. Nie potrafię dłużej mu ufać. Wszystko stało się tak skomplikowane.
Dotyk który był przyjemnym doznaniem stał się bolesnym wspomnieniem. Jednak nie potrafiłam się od tego uwolnić. Jeden uśmiech i znowu zapominałam. Byłam cholerną masochistką.
Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Po wczorajszym wieczorze pozostały zamazane wspomnienia. Pamiętam uśmiech Zayna i jego łagodny głos. Działała na mnie kojąco.
Był lekiem na wszystkie problemy. Czymś co dawało mi zapomnieć. Dawało mi siłę by iść dalej.
Była sobota. Jedno spojrzenie na zegarek, który wskazywał godzinę 11:37
W domu panowała cisza, która odbijała się echem w mojej obolałej czaszce.
Wzięłam chłodny prysznic. Po doprowadzeniu się do stanu w którym mogłam funkcjonować zeszłam na dół.
Jak zwykle znalazłam na stole niewielką karteczkę od mamy. Ten widok stał się codziennością.
Matka tym razem przestała pisać, ze wróci późno ponieważ od tygodnia nie wracała do domu.
Przestałam się tym wszystkim przejmować. Byłam sama. Mój ojciec był zajęty nową rodziną. Był zajęty Anne i  nowym dzieckiem.
Nie interesowało mnie ich życie. Już dawno przestałam wierzyć w to, że mam rodzinę. Mogłam robić zakłady o to z iloma facetami przespała się matka w ciągu tego tygodnia i gdzie teraz jest.
Wszystko było takie popieprzone.
Jeszcze 4 lata temu siadaliśmy razem przy stole i jedliśmy obiad. Później przychodził Harry...
STOP.  Koniec z tym. To przepadło. Dawno odeszło.
Kolejny raz biłam się z własnymi myślami. 
Zajmując się czymś innym zrobiłam sobie śniadanie. Kilka kanapek i sok pomarańczowy.
Usiadłam na kanapie odstawiłam talerz z kanapkami, których i tak nie miałam zamiaru jeść.
Wypiłam tylko kwaśny sok. W telewizji leciał właśnie jakiś głupi serial. Położyłam się wygodnie i nim się obejrzałam zasnęłam.
Obudził mnie dzwoniący telefon. Niechętnie wstałam i spojrzałam na pojawiający się numer.
Wcisnęłam zieloną słuchawkę.
-Słucham? - powiedziałem jeszcze lekko ziewając.
 -Emily możesz przyjechać do szpitala?- Usłyszałam zdenerwowany głos mojego ojca.
-Co się stało?
-Anne miała wypadek.- Nagle coś mnie ukuło koło serca. Nie chciałam być częścią tego wszystkiego jednak nie potrafiłam być obojętna na cierpienie kogoś bliskiego.
-Co z nią?
-Jest nieprzytomna. Lekko poobijana. Robią jej badania.
-A co z dzieckiem?- ledwo wydusiłam z siebie to pytanie.
-Nie wiadomo- Głos mojego Ojca drżał i był przepełniony niepokojem. - Możesz przyjechać? Harry tutaj jest. Na to ostatnie poczułam nieprzyjemny dreszcz, który przeszedł przez całe moje ciało.
-Będę. Podaj adres.- Już po chwili usłyszałam nazwę ulicy. Rozłączyłam się i wybrałam kolejny numer.
Kolejny raz tego dnia biłam się z myślami. Włożyłam fioletową bluzę schowałam kilka banknotów do kieszeni i telefon. Co jeśli się coś stanie. Co jeśli to coś poważnego. Pomimo tego wszystkiego bałam się.
Usłyszałam podjeżdżającą taksówkę. Zamknęłam drzwi i wsiadłam do samochodu.
Nawet nie wiem kiedy ale po kilkunastu minutach byłam już dużym budynkiem szpitala.
Weszłam do dużego budynku. Od razu poczułam charakterystyczny zapach. W mojej świadomości panował teraz całkiem inny obraz. Widziałam cierpienie, strach i radość w oczach ludzi przebywających w tym miejscu.
Ktoś się rodził, ktoś umierał. Niby coś tak oczywistego, coś tak błahego. Radość narodzin i ból, któremu towarzyszyła śmierć. Czasami była wybawieniem od wszystkiego, ucieczką od problemów.
-Emily jesteś.- Usłyszałam zatroskany głos ojca.
-Co z Anne?
-Nadal jest na badaniach. Lekarze mówią, ze nic nie zagraża życiu ani jej ani dziecka. -Poczułam jakby ktoś z moich ramion ściągną olbrzymi głaz.
-Gdzie jest Harry?- Zapytałam niepewnie.
-Na balkonie. Nic nie jadł. Zabierz go do domu.- Ojciec posłałam mi lekko uśmiech i wskazał drzwi na końcu korytarza. Starałam się odwzajemnić uśmiech jednak nie wyszło mi to przekonująco.
Idąc w stronę wyznaczonego miejsca. Czułam jak moje serce zaczyna coraz bardziej bić. Mijałam ludzi, których twarze ukazywały tak wiele uczuć. Potęgowało to u mnie jeszcze większe uczucie złości i lęku oraz współczucia. Te wszystkie emocje toczyły ze sobą wojnę w środku mnie. 
Każda chciała objąć nade mną kontrolę.
Zatrzymałam się przed szklanymi drzwiami. Zobaczyłam sylwetkę chłopaka, który zaciska mocno ręce na metalowej barierce.
Poczułam ogromny smutek. Nie widziałam go jeszcze w takim stanie.
Zapomniałam o wszystkim i wbrew tego co się stało chciałam dać mu odrobinę wsparcia.
Podeszłam bliżej stając obok niego. Chłopak nadal patrzył w jakiś punk przed sobą. Położyłam niepewnie dłoń na jego.
 Podziałało to na Harrego jak zimny prysznic. Odwrócił głowę w moja stronę. Nasze spojrzenia się spotkały. Zobaczyłam w jego oczach smutek. Coś czego nigdy dotąd nie dostrzegłam.
-Będzie dobrze. -Tylko tyle potrafiłam z siebie wydusić ściskając mocniej jego dłoń.
-Wróćmy do domu. Musisz coś zjeść. Nie możesz się rozchorować- Z moich usta zaczęły wydobywać się nic nie znaczące słowa. Brzmiało to jak jedne z tych zdań wypowiadanych w tandetnych serialach. Tylko, ze tym razem było to takie realne.
-Zostaje.- powiedział stanowczo chłopak
-Przestań być taki uparty. Masz ze mną wrócić. Nie zachowuj się jak dziecko. Zadzwonią do Ciebie.- Moje słowa chyba zaczęły docierać do chłopaka.
Po dwudziestu minutach byliśmy już w domu Harrego. Teraz był taki pusty.
Nadal widziałam w jego oczach smutek. Tym razem pojawiła się też złość.
Weszliśmy do domu. Harry rzucił na stół kluczyki.
 -Co się dzieje? Dlaczego jesteś taki wściekły?
-A jaki mam być? Taki spokojny jak ty?
-Nie zrzucaj tego na mnie!
-Masz rację. Jestem wściekły. Bo ten cholerny kretyn, który spowodował wypadek był pijany. Jemu nic się nie stało!- Chłopak podszedł bliżej
-To nie jest Twoja wina.
-Jest! To mogłem być ja.
-Przestań się obwiniać!- Zmniejszyłam dzieląca nas odległość i złapałam twarz chłopaka w dłonie zmuszając do spojrzenia mi w oczy.
-To nie jest Twoja wina. Rozumiesz?- Chłopak patrzył mi w oczy. Czułam jak moje serce zaczyna bić szybciej. Chłopak przeniósł swoje dłonie na moja talie. Przyciągną mnie gwałtownie do siebie i pocałował.

Pocałunek był szybki i gwałtowny. Pozbawiony uczucia.
Odepchnęłam chłopaka.
-Przepraszam.- Harry nie wiedział co ma teraz zrobić. Ja sama nie wiedziałam.
-Idź na górę. Zaraz przyjdę- Wydusiłam z siebie. Zobaczyłam jak chłopak idzie w kierunku schodów. Ja oparłam się rekami o blat stołu i lekko się pochyliłam.
-CO JA ROBIĘ? Krzyczałam w myślach chcąc doprowadzić się do porządku. Nie mogłam. Nadal czułam usta Harrego ich smak. To uczucie, które było narkotykiem.  
 Wdech wydech powtarzałam w myślach
Straciłam panowanie nad własnym ciałem. Nie było już żadnych barier. Jeden głos w mojej głowie, który mówił mi.
Zrób to. On tego potrzebuje. Dlaczego czasami potrzeby innych przysłaniały mi moje własne.
W tym wypadku ja i on potrzebowaliśmy tego tak samo.
Weszłam do pokoju, który oświetlała tylko niewielka lampka. Dostrzegłam chłopaka stojącego bez koszulki wpatrującego się w coś za oknem. Widok jego wysportowanego ciała spowodowało przyjemne dreszcze. Podeszłam bliżej. Chłopak znowu pogrążony był we własnych myślach.
Czułam przyjemne ciepło bijące od jego ciała.
Zmniejszyłam dzieląca nas odległość do minimalnej. Czułam zapach jego perfum. Coś co doprowadzało mnie do obłędu.
Dotknęłam ustami jego karku. Harry lekko odchylił głowę co umożliwiło mi kolejne pocałunki. Tym razem była to szyja. 
 Zamknęłam oczy i poddałam się uczuciu pożądania.
Chłopak nie był dłużny. Odwrócił się do mnie i zatopił się w moje usta. Każdy pocałunek był coraz bardziej zachłanny. Wylądowaliśmy na łóżku. Błądziłam rekami po plecach chłopaka. Przerywając pocałunki dosłownie na sekundę zdjął moją biała bokserkę.
Bluzka wylądowała gdzieś w kącie pokoju. Harry schodził coraz niżej. Każdy pocałunek powodował uderzenie ciepła. Czułam oddech Harrego na mojej szyi. Odchyliłam głowę dając mu lepszy dostęp. To co robił chłopak doprowadzało mnie do szaleństwa.
Harry nie patrzył na mnie. Wszystko to co robił było takie nieznane. Ta noc była inna od tamtej. Nie było w niej tamtej niewinności i niepewności. Hazza nie pytał o pozwolenie. Robił to co chciał. Coś czego pragną.. Leżeliśmy nadzy nadal obdarowując się pocałunkami.
O ściany pokoju odbijał się dźwięk naszych szybkich oddechów i cichych jęków wywołanych przez przenikająca nasze ciała przyjemność.
Harry spojrzał w moje oczy. Nie czekał na pozwolenie. Czekał na coś w rodzaju znaku, że jestem gotowa. Zamknęłam oczy. Poczułam lekki ból. Chłopak wszedł we mnie gwałtownie. Zacisnęłam dłonie na jego włosach. 
 To uczucie doprowadzało mnie do szaleństwa. Co czego nie da się opisać. Coś co rozdziera Cie od wewnątrz powodując ból i uczucie, ze pragniesz tego jeszcze bardziej. Ruchy stawały się jeszcze bardziej rytmiczne i szybsze. Nasze oddech coraz bardziej płytkie. Chiche jęki, których nie mogłam powstrzymać. Nagle poczułam coś co wywołało u mnie fale przyjemności. Poczułam jak materac obok lekko się ugina pod ciężarem Harrego. Nadal starałam się uspokoić oddech.
Zamknęłam oczy próbując jeszcze raz sobie to wszystko poukładać. Leżeliśmy w ciszy słuchając bicia naszych zmęczonych serc.
Sekundy wydawały się minutami a minuty godzinami. Leżeliśmy koło siebie patrząc sobie w oczy. Nie wytrzymywałam tej ciszy.
-Powiedz coś- wyszeptałam. Przejechałam palcem po policzku chłopaka. 
 Ten nadal patrzył na mnie tymi oczami. Nie było w nich nic. Żadnego uczucia. Zero emocji.
-Powiedz coś.- powiedziałam jeszcze ciszej
-Jesteś jedną z najlepszych. - powiedział chłopak głosem pozbawionym uczuć. Poczułam jak ktoś wbija nóż w moje serce.
Czułam się jak dziwka. Oddarta z własnej godności. Pozbawiona wszystkich uczuć.
Lekko się podniosłam. Usiadłam na łóżku tyłem do Harrego opierając głowę o kolano.
Tak bardzo się pomyliłam. Nie miałam siły nawet płakać. Oddałam się komuś dla kogo przez ten cały czas byłam zabawką. Może w jego oczach cały czas byłam zwykła szmata.
Słowa zabolały bardziej niż się spodziewałam.
Byłam przecież jedną z wielu. Ciekawe jak udała mu się wczorajsza noc. Byłam taka głupia.
Poczułam rękę chłopaka na moich plecach
.Emily chodź do mnie. - Tym razem głos chłopaka był inny. Taki jak tamtej nocy.
NIE! Nie dam się na to nabrać drugi raz! Potrzebowałam świeżego powietrza. Zaczynałam się dusić.
-Musze iść. - Powiedziałam lekko drżącym głosem. Wstałam i zaczęłam zbierać porozrzucane ubrania.
-Zostań.
Jedynym moim celem stało się opuszczenie tego cholernego domu. Musiałam jak najszybciej stamtąd uciec. Wiedziałam, że jeszcze kilka słów chłopaka a znowu stanę się marionetka w jego rękach. Szybko się ubrałam.
-Zostaw mnie w spokoju i nigdy więcej mnie nie dotykaj. Nienawidzę Cię. Brzydzę się Tobą.- Powiedziałam patrząc prosto w zaskoczone oczy Harrego.
Teraz już poczułam łzy, które zaczęły spływać po moim policzku.
Wybiegłam z domu. Pozostawiając zaskoczonego chłopaka. Nic już teraz się nie liczyło. Biegłam przed siebie.


~~~~~
Jak się podoba? Przepraszam przepraszam przepraszam. Przepraszam na kolanach. Kocham Was tak bardzo za wszystkie komentarze i mam nadzieję, ze po tym rozdziałem pojawi ich sie równie dużo.
Wiem zawaliłam. Tym rozdziałem i wszystkim. 
Jestem chora i nie potrafie mysleć racjonalnie gdy mam gorączke. 
Oczywiście nie mogło sie to zakończyć dobrze,  ale juz pewnie mnie znacie.
Pozdrawiam serdecznie. Przepraszam za błędy. Dziękuje za tak liczne nominacje do The Versitale Blogger ale nie będę brała w tym udziału. Po prostu nie mam na to czasu ale bardzo doceniam.
Możecie zadawać pytania na asku. Link pod nagłówkiem. Serio możecie pytać o wszystko.
Może zechcecie wiedzieć. Sceny +18 pisałam do tego KLIK 
Inne inspiracje klik
Komentujcie proszeee! ♥


31 komentarzy:

  1. Nie wiem co o tym myśleć..Rozdział jak zwykle nieziemski.Ale Harry.. on jest bezczelny! :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Codziennie zaglądalam na tego bloga z nadzieją na nowy rozdział, nie spodziewałam się go dzisiaj.
    Genialny jak zawsze. Świetnie piszesz, Twój styl pisania sprawia, że czytający nie może oderwać się od czytania. Jesteś wspaniała <3

    OdpowiedzUsuń
  3. boże,kocham twojego bloga^^ nie jestem fanka 1d ale ogólnie cała historia jest zaebista,życze zdrowia:*
    w chwili wolnej zapraszam też na mojego bloga http://yupiyayey-madafaka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Twojego bloga!:* Pisz kolejny rozdzial jak najszybciej:)

    Zapraszam do mnie: moje-opowiadanie-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie się doczekałam! :D Smutne to było... niech jemu zależy, noo! Nie wiem co jeszcze mogę napisać, jak zwykle rozdział cudowny, masz taki magiczny sposób pisania, uwielbiam to! Zdrowiej szybko, kocana :*
    [youcangetanythingyouwant.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  6. super ekstra i kocham! ale hazz to duren... ps. chcialam sie spytac skad bierzesz gify? xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział wspaniały. Czkeam na następny. Jestem ciekawa co zrobi Harry.

    OdpowiedzUsuń
  8. dlaczego nie było żadnego nawiazania do poprzedniego rozdziału? Konkretnie do sceny gdzie Emily przyłapała Harry'ego z ta laska w samochodzie..
    rozdział sam w sobie był ok, lubie to opowiadanie, ale przez cały czas nie mogłam sie pozbyc tej mysli, ze on ja oszukał i wgl a ona sie tak zachowuje.. brakowało mi czegos tutaj, może własnie tego rozwinięcia wczesniejszego rozdziału..
    rozumiem, ze Em go kocha czy coś, ale bez przesady.. jak mozna uprawiac sex z chłopakiem, który tak postepuje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emily wspomina wydarzenia w samochodzie. Wiem trochę to nie wyszło. Chodzi o to, ze zdarzył się ten cały wypadek i Em widzi Harrego jak jest przygnębiony i coś w niej mięknie. Nadal wierzy w te swoje chore kłamstwa. Wierzy w Harrego, które tez gubi się już w tym wszystkim. Hazza działa na Emily jak narkotyk. Nie potrafi się od niego uwolnić. Wbrew tym wszystkim kłamstwom ona nadal wierzy z niego. W uczucie, którego może wcale nie ma. Oszukał ją, zranił. Ona to doskonale wie jednak się okłamuje. Dlatego właśnie nie rozwijałam tego. Po Emily jest strasznie popaprana. Ja tez już się pogubiłam w tym wszystkim.

      Usuń
  9. O kurna... Ehhh mam nadzieję, że Harry za nią pobiegnie i Emily mu powie, ze widziała jak się obmacywał z tamtą w samochodzie. Ciekawa jestem co on na to. Rozdział super, zresztą jak każdy, ale te w których jest głównie o Emily i Harrym i jeszcze takie rzeczy to już w ogóle ekstra rozdział haha ;P Szybko dodawaj następny. jestem strasznie ciekawa. Buźki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny blog <3
    Zapraszam do mnie : D
    http://give-me-love656.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj Harry, Harry. Mam nadzieje, że to wszystko nam wytłumaczysz, bo nie mam już do cb siły...
    Biedna Emily...
    SUPER ROZDZIAŁ

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej! Naprawdę świetny rozdział ;)
    Na Harry'ego normalne brak mi słów... ;/
    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Harry to dupek! Rozdział świetny, rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niech oni szczerze ze soba pogadaja i beda szczesliwi :-)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Twojego bloga czytam od dawna i muszę przyznać, że jest świetny. Każdy kolejny rozdział to coraz lepsze oddanie uczyć bohaterów :) Bardzo mnie ciekawi co będzie dalej :)


    PS. Zapraszam również do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jesteś świetna! zajebista! nic dodać nic ująć! kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  17. superrr !!!!!! <3 bosko ! czekam na nn nic dodac nic ujac. wow
    http://szmaragdowytalizman.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. genialny,ale chamsko zachował się Harry,wcale sie nie dziwie że było jej przykro. mam nadzieje,że sobie wszystko wyjaśnią,Annie nic się nie stało,prawda? :D
    czekam na nowy rozdział,pisz szybko,nie mogę się już doczekać.
    ZAPRASZAM DO MNIE NA NOWY BLOG: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Matkoo <333 Zayebisty rozdział ! *w* Harry mnie trochę wkurza ;-; On jest strasznie bezszczelny ;x A końcówka to mnie powaliła ;o Taki zwrot akcji, że ja cię kręce xd Mam nadzieję, że w następnym rozdziale między nimi będzie mniej więcej okey xd

    Czekam na NN ;* Wenyyy <3333333

    Wejdziesz na tego bloga ? To nie mój, ale jest zayebisty *-*
    http://hateorlovesurvives.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Harry zachował się jak dupek! ,,Jesteś jedną z najlepszych" - rzeczywiście, każda chciałaby to usłyszeć -.-'
    A blog świetny, tylko ten Harry mnie wkurzył. Ale liczę na happy end ;)
    Gdy wejdę na komputer to zaobserwuję, komórka niestety nie daje mi takich możliwości :p Czekam na nexta ;)
    Zapraszam do mnie ;))
    http://i-love-you-vampire.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha !! Jak przeczytałam drugie zdanie to nie wyrobiLam ! Hhaha ! xDDDD Leżę i sikam, hahaha xDDDDDD

      Usuń
  21. AWWWWW jaki BOSKI SZABLON <3 Oh Haroldzie :(


    '' Wokół wszystko płonęło. W powietrzu unosił się gęsty, czarny dym, który z powodu swego ciemnego zabarwienia ograniczał pole widzenia. Dom ginął w płomieniach ognia, zostawiając po sobie jedynie zesmolone szczątki.
    Chłopak o jasnozielonych tęczówkach utkwił swe bezradne spojrzenie w oczach dziewczyny, z których wydobywał się ogrom łez. Harry przyciągnął ją do siebie, tak że ich ciał nie dzieliła już żadna przestrzeń.
    - Nie bój się - wyszeptał jej do ucha swoim aksamitnym głosem. ''

    SERDECZNIE ZAPRASZAM NA iskierka-nadziei2.blogspot.com i pięknie proszę o komentarz oraz jeżeli blog Ci się spodoba o dodanie się do obserwatorów
    Pozdrawiam cieplutko!

    cherry xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Cuudowny <33
    Najlepszy blog jaki czytałam do tej pory ... ;P

    OdpowiedzUsuń
  23. Boże rozdział jest wspaniały ale wkurza mnie strasznie Emily, rozumiem że nadal wierzy w Harry'ego że sie zmieni ale nie powinna sie tak ponosić emocją nawet jak on na nią tak działa... Nadal czekam na to żeby pomiędzy nią a Zayn'em coś sie wydarzyło a Harry to zauwarzy o zmieni swoje postępowanie ale nie chce aby ona z nim była... Zrobisz jak chcesz a ja czekam na nexta..
    Super rozdział jeszcze raz musze to napisać ale bardzo mi sie podoba twój styl pisania jest inny i jeszcze gify i zdj do każdego rozdziału.. Poprostu się zakochałam i wchodze tu co dzień i sprawdzam czy jest nowy rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Super Naprawdę.Jeden z NAJLEPSZYCH blogów jakie czytałam.
    Thanks
    Dodaj szybko nn

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem tutaj pierwszy raz i kocham to opowiadanie .Czekam na następny i zapraszam do mnie :lastfirstkissxx.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń